Wiosną 2024 r. Oleśnica będzie miała nową radę i nowego burmistrza. Będzie nim Bronś, czy Horbacz? A może stery rządów w mieście przejmie opozycja?
Środowisko skupione wokół Jana Bronsia na razie chroni informację o tym, na kogo postawi w przyszłorocznych wyborach. Sam burmistrz też nie odpowiada na pytanie, który samorząd wybierze – miejski czy powiatowy? Choć wiele może się jeszcze zmienić, naszym zdaniem pewne ustalenia już poczyniono.
O kandydowanie na burmistrza Adam Horbacz otarł się już w 2018 r. Był wtedy liderem Forum Rozwoju i pewnym kandydatem tego ugrupowania na urząd. Niemal za pięć dwunasta Horbacz wycofał się jednak z rozgrywki. Tłumaczył, że wiążą go zobowiązania zawodowe, z których nie może zrezygnować. Wystartował do Rady Powiatu Oleśnickiego z list ugrupowania, któremu lideruje Jan Bronś i otrzymał prestiżowe stanowisko przewodniczącego rady. Od kilkunastu miesięcy Adam Horbacz aktywnie uczestniczy w życiu Oleśnicy.
Pojawia się na wydarzeniach sportowych, bierze udział w akcjach organizowanych przez Oleśnicki Ruch Samorządowy. Czy to oznacza, że będzie kandydatem tego ugrupowania na burmistrza Oleśnicy, a Jan Bronś powalczy o powiat?
– Żadne decyzje jeszcze nie zapadły – mówi Adam Horbacz, ale nie zaprzecza, że mógłby ubiegać się o najwyższy urząd w mieście. – Wszystko zależy od decyzji Jana Bronsia – przyznaje. – To obecny burmistrz jest liderem Oleśnickiego Ruchu Samorządowego i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Od decyzji pana burmistrza będzie też zależała moja decyzja – mówi.
Słowem, jeśli Jan Bronś podejmie rękawicę, by walczyć o kolejną kadencję, Horbacz nie weźmie udziału w rozgrywce o miasto. Jeśli jednak Bronś zdecyduje się, by zawalczyć o powiat, a tam o stanowisko starosty bądź przewodniczącego rady powiatu, Adam Horbacz będzie naturalnym kandydatem Oleśnickiego Ruchu Samorządowego na burmistrza Oleśnicy.
Ta opcja wydaje się prawdopodobna, bo w takiej konfiguracji Horbacz może liczyć na poparcie m.in. Platformy Obywatelskiej, która mogłaby wahać się z udzieleniem go Janowi Bronsiowi po tym, jak w trwającej obecnie kadencji zaprosił on do koalicji Prawo i Sprawiedliwość. Może się też okazać, że PO postawi na swojego kandydata, ale w tym gremium – przynajmniej na razie – nie widać lidera, który zdecydowałaby się na taki ruch.
Do ekipy Oleśnickiego Ruchu Samorządowego może dołączyć także Inicjatywa Oleśnicka. Jej lider Wojciech Brym podtrzymuje wprawdzie, że stowarzyszenie pozostaje apolityczne, ale zaznacza też, że każdy z członków Inicjatywy ma możliwość decyzji w sprawie udziału w wyborach samorządowych.
– Nie wykluczam startu – przyznaje Brym. – Jeśli moja decyzja będzie na „tak” to wyłącznie na funkcję radnego. Z listy którego ugrupowania będzie startował? Tego Brym nie zdradza, ale przyznaje, że propozycje złożyły mu trzy różne organizacje. W poprzedniej kadencji Brym działał w jednej ekipie z Horbaczem, a ostatnio wziął udział w jednej z akcji ORS i to na tej liście – tak obstawiamy – znajdziemy wiosną 2024 roku jego nazwisko.
Czy swoich kandydatów wystawią inne ugrupowania? Oczywiście. Spekulujemy, że Oleśnica Razem postawi ponownie na Michała Kołacińskiego. Swojego kandydata będzie mieć też PiS. Pytany o to kilka miesięcy temu poseł Paweł Hreniak zapewniał, że na pewno tak się stanie. Czy PiS może poprzeć Kołacińskiego? – Nazwisko Michała Kołacińskiego (wspomnianego przez parlamentarzystę wcześniej, red.) nie padło przez przypadek, bo trochę osób nam się w ostatnim czasie zagubiło – odpowiedział dyplomatycznie parlamentarzysta.
Takiego scenariusza nie biorą pod uwagę lokalni działacze PiS, skonfliktowani z liderem Oleśnicy Razem. – Taka opcja nie wchodzi w rachubę. Mamy już swojego kandydata i będziemy za nim optować – słyszymy od jednego z nich. Nazwisko – przynajmniej na razie – nie pada.
Samodzielny start w wyborach zapowiada też oleśnickie stowarzyszenie Polska 2050. – Analizujemy wystawienie kandydatów na burmistrzów i wójtów w kilku miejscach powiatu, w tym na burmistrza Oleśnicy (czy będzie nim Mirosław Płaczkowski? red.) – mówi Bartłomiej Łysakowski. – Rozmawiamy ze wszystkimi, którzy chcą budować sprawniejsze samorządy, którym zależy na wprowadzeniu do lokalnej polityki młodych i kompetentnych osób. Nie jest nam po drodze z tymi, którzy popierają, bardziej lub mniej jawnie, obecny układ rządzący Polską i współpracujących z PiS i SP, wykluczamy też jakiekolwiek rozmowy ze zwolennikami Konfederacja. Nie rozważamy ruchów związanych z dołączeniem do jakichkolwiek już istniejących grup przed wyborami – mówi.
Swojego kandydata na burmistrza chce wystawić także Nowa Lewica. – Jest rzeczą oczywistą, że nawet najlepszy program będzie potrzebował dobrych wykonawców – mówi przewodniczący Michał Karaś. – Z naszej strony decyzja o wystawieniu kandydata na burmistrza czy poparciu konkretnej osoby jest w fazie dokładnej analizy i zostanie podjęta w szerszym gronie – mówi, dodając, że za nim samym stoi gruntowne wykształcenie i doświadczenie w działalności politycznej. – Ale jak już powiedziałem, ewentualna decyzja jeszcze przed nami – podkreśla działacz Nowej Lewicy.