Wójt o wiatrakach w gminie: Nie zrobimy nic bez zgody mieszkańców

Jakie inwestycje zaplanował Pan na ten rok z Radą Gminy?
Do wyborów szedłem z dwoma hasłami. To modernizacja, a w zasadzie budowa od podstaw nowej oczyszczalni ścieków oraz budowa nowego przedszkola w Miłowicach. Na styczniowych zebraniach sołeckich poinformowałem mieszkańców, że te dwie inwestycje są dla nas priorytetem i poprosiłem o zrozumienie.
Co zatem zmieni oczyszczalnia i ile będzie kosztowała?
Oczyszczalnia to inwestycja, na którą gmina Dziadowa Kłoda czeka od 40 lat. Jeszcze w poprzedniej kadencji otrzymaliśmy 8 mln zł na to przedsięwzięcie. Liczyliśmy, że uda się je zrealizować za 10 mln zł, ale najtańsza oferta opiewała na około 14 mln zł i takie środki będą nam potrzebne, by ją zrealizować. Mieszkańcy rozumieją, że jest to inwestycja bardzo dla nas ważna i pomimo tego, że oczyszczalnia powstaje w Dziadowej Kłodzie to jest to przedsięwzięcie, które pozwoli nam przyjmować duże ilości ścieków przywożonych ze wszystkich sołectw. Po zakończeniu tej największej w historii naszej gminy inwestycji będziemy mogli próbować rozpocząć kanalizację sołectw. Jeśli pozwolą nam oczywiście na to środki zewnętrzne, bo są to przedsięwzięcia niezwykle finansochłonne. Dla przykładu podam, że w ubiegłym roku wykonaliśmy 1800 m kanalizacji w Dziadowej Kłodzie i kosztowało nas to 7,5 mln zł. Jeśli więc ktoś dziś lekko rzuca słowem, że gmina nie jest skanalizowana to ja mu życzę, żeby wystarczyło mu na to 200 mln zł.
Druga ważna inwestycja to przedszkole w Miłowicach.
Tak, w tym roku w budżecie gminy zabezpieczyliśmy środki na wykonanie dokumentacji, bo chcemy być gotowi, gdy pojawią się środki zewnętrzne, po które moglibyśmy sięgnąć. Na pewno nie ma sensu remontować budynku, w którym obecnie znajduje się przedszkole. Mamy natomiast działkę i zrobimy wszystko, by postawić na niej nowy obiekt przedszkolny, 4-oddziałowy. Potrzebujemy na to ok. 6 mln zł i te pieniądze musimy do budżetu gminy pozyskać. Powiem nieskromnie, że znani jesteśmy z tego, że aplikujemy często i skutecznie o środki zewnętrzne wszędzie tam, gdzie jest to możliwe i w taki sposób, by było nas stać na wkład własny.
Jakie inne inwestycje macie w planach na najbliższy czas?
Nie mogę nie wspomnieć o tzw. małpim gaju, czyli parku, który w latach 70. i 80. był swego rodzaju centrum kulturalnym w Dziadowej Kłodzie. Na renowację tego miejsca pozyskamy ok. 1,5 mln zł, a około 700-800 tys. zł dołożymy z naszego budżetu. Powstanie tam piękna scena, będą altanki do wypoczynku, ścieżki rekreacyjne. To miejsce znów będzie rozbrzmiewać muzyką i imprezami dla mieszkańców. Z tą inwestycją powinniśmy ruszyć już w tym roku.
Nie ukrywa Pan, że bez środków spoza budżetu, trudno byłoby Wam realizować takie przedsięwzięcia.
To byłoby wręcz niemożliwe. Nasz budżet na inwestycje to ok. 6 mln zł. W poprzedniej kadencji pozyskaliśmy rekordowe 40 mln zł, a teraz staramy się o kolejne pieniądze, bo bez nich nie jesteśmy w stanie ruszyć z dużymi inwestycjami. Dodam, że jesteśmy z radnymi zgodni, że ważnym zastrzykiem byłoby dla gminy pozyskanie farm fotowoltaicznych i wiatrowych na teren gminy. Być może narażę się niektórym mieszkańcom, ale staram się im tłumaczyć, że prawdopodobnie jest to ostatnia szansa dla gminy, że za kilka lat, bez pieniędzy od rządu czy urzędu marszałkowskiego, Dziadowa Kłoda będzie miała problem, by przetrwać. Jeśli jedna z firm, która chce na 600 hektarach w naszej gminie utworzyć farmę fotowoltaiczną, zrealizuje swój plan będzie to oznaczało kilka milionów złotych do naszego budżetu co roku, przez 25 lat. Jeśli będzie opór społeczny to ja się cofnę, ale uważam, że jest to ogromna szansa dla gminy na kolejne, długie lata.