Rozkosz dla zmysłów. Odkrywamy bogactwo smaku i zapachu w Sycowskiej Palarni Kawy

Strefa Kawy to wyjątkowe miejsce nie tylko na mapie Sycowa, ale także powiatu oleśnickiego. Jej twórcami są Hanna i Oskar Kurzeja.
Pomysłodawcą utworzenia palarni kawy był tata pana Oskara, ale ostatecznie to on i jego żona uruchomili miejsce, które cieszy się coraz większym uznaniem wśród klientów. – Wypalamy kawę z kilkunastu regionów świata, by klient mógł otrzymać jak najświeższy i jakościowo najlepszy produkt – mówi młody przedsiębiorca, przyznając, że jeszcze przed uruchomieniem palarni „testerami” świeżo palonej kawy byli ich najbliżsi. – Dopiero, gdy uzyskaliśmy efekt, który nas zadawalał i spełnialiśmy wszystkie wymogi, uruchomiliśmy palarnię – mówi Oskar Kurzeja.
Proces wypalania kawy zaczyna się od ustawienia parametrów w piecu i przygotowania zielonej kawy. Później wsypuje się ziarna do bębna, gdzie pod wpływem temperatury wypala się je według ustalonego profilu palenia.
Jak pachnie palona kawa?
– Trochę tak, jak słodkie świeże bułki z piekarni, co bardzo często, zwłaszcza latem, słyszymy od naszych klientów – uśmiecha się pan Oskar. – Inaczej, gdy palimy kawę na styl włoski. Wtedy zapach jest bardziej intensywny, stąd też nasza lokalizacja, nieco na uboczu, bo w pierwszej wersji stawialiśmy tylko na palarnię, a dopiero później pojawił się pomysł na uruchomienie kawiarni.
– I, co ważne, serwujemy w niej nie tylko naszą kawę, ale także produkty od lokalnych producentów – mówi nasz rozmówca. Są to m.in. pierniki z Manufaktury Piernika, produkty Magii Lawendy, Mydlarni Józefa i inne. – Cieszymy się z tego, że udało nam się stworzyć takie miejsce, w którym można kupić dobre, lokalne produkty.
W sycowskiej palarni można kupić dwadzieścia różnego rodzaju kaw.
– Często klienci mówią, że chcieliby kupić najlepszą kawę, a to „najlepsza” dla każdego oznacza coś innego – uśmiecha się, dodając, że główny trzon kaw to kawy jasno, średnio i ciemno palone, czyli te dla fanów włoskiego espresso. – Ta ilość rodzajów kawy wynika także z tego, że sami tworzymy mieszanki, mając wiedzą o tym, jak smakuje kawa np. z Brazylii, a jak z Meksyku – opowiada Oskar Kurzeja. – Nieraz zdarza się, że robimy burzę mózgów, zastanawiając się, jaki kolejny rodzaj kawy chcemy wprowadzić, zamawiamy próbki i testujemy.
Kawa ze świata
Sycowska palarnia wypala kawy ze wspomnianych już Meksyku i Brazylii, ale także z Hondurasu, Indii, Kenii, Nikaragui, Gwatemalii, Kolumbii. – A wynika to przede wszystkim z tego, że plantatorzy, by uzyskać satysfakcjonujące zbiory, muszą sadzić na swoich terenach jej konkretnie gatunki – wyjaśnia sycowski przedsiębiorca.
W sycowskiej palarni kawa wypalana jest co najmniej dwa razy w tygodniu, w małych partiach. Najlepsza kawa ziarnista to taka, która jest świeżo palona – smakuje najlepiej do pół roku po wypaleniu. – Wystarczy spojrzeć na datę palenia na opakowaniu, aby upewnić się, że kawa jest świeża, że ma swoje wszystkie smakowe właściwości – mówi pan Oskar. – W przeciwieństwie do kaw przemysłowych, które miesiącami leżą na półkach, świeże ziarna pozwalają w pełni odkryć ich aromatyczne bogactwo.
Jakie plany ma sycowska palarnia? – Chcemy zainwestować w duży magazyn i w ten sposób uniezależnić się w pewien sposób od wahających się od kilku miesięcy cen kawy – zdradza pan Oskar. – No i oczywiście chcemy też trafiać do nowych klientów, także do firm i lokali gastronomicznych, które serdecznie zapraszamy do współpracy.
Sycowska Palarnia Strefa Kawy zdobyła Znak Promocyjny Marki Lokalnej Dobrawa Widawa