O powrocie do samorządu, opozycji w radzie miasta i relacjach z Adamem Horbaczem rozmawiamy z nowo wybranym radnym Platformy Obywatelskiej Piotrem Pawłowskim.
To miłe uczucie. Z jednej strony poczucie radości ze zwycięstwa po długiej i bardzo intensywnej kampanii, a z drugiej wdzięczność wobec wyborców i świadomość odpowiedzialności, aby ich nie zawieść, żeby zrealizować wszystkie obietnice wyborcze. Wróciło wiele pozytywnych wspomnień.
To prawda. Takie było jednak wspólne ustalenie koalicji, aby był tylko jeden wiceburmistrz. Funkcja wiceprzewodniczącego Rady Miasta jest dla mnie równie dużym wyróżnieniem.
To prawda, że „nie było kolorowo”. Z Adamem wyjaśniliśmy sobie dawne relacje. Nie było łatwo. Musieliśmy przypomnieć prosto w oczy trudną historię. Każdy z nas popełnia błędy. Sztuką jest wznieść się ponad nasze negatywne doświadczenia i pomimo, razem pójść do przodu. Są ważne sprawy dla miasta do załatwienia, a nasze polityczne zaszłości nie mogą zatruwać przyszłości.
Patrzę z nadzieją. Wierzę, że bardzo dobrze poradzi sobie z nowymi wyzwaniami. Jest dobrze wykształcony, inteligentny, ma dużo energii do pracy, ciekawych pomysłów, lubi słuchać ludzi i, co jest bardzo ważne, koncyliacyjny. Posiada jeszcze dwie cechy, które cenię: poczucie humoru i dystans do samego siebie. To rzadka kompetencja wśród polityków. Adama znam od wielu lat i jestem spokojny – Oleśnica jest w dobrych rękach.
Gdyby cofnąć czas z pewnością nie podjąłbym takiej decyzji. Nasze drogi się rozeszły ponieważ mamy inne spojrzenie na politykę i miasto.
Nie wiem, skąd takie informacje? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie było żadnej decyzji ani podnoszonej kwestii w tym temacie. Jestem wierny Platformie Obywatelskiej i nie wyobrażam sobie koalicji z PiS tym bardziej, że w Radzie Miasta posiadamy większość.
PiS odbieram jako umiarkowany. Mam nadzieję, że będą rzeczową opozycją. Razem dla Oleśnicy w moim odczuciu to nie – często zarzucany im – PiS, ale radykalni Ziobryści. Agresywna kampania odkryła oblicze tej formacji. Patrząc na olbrzymie koszty jakie musieli ponieść kandydaci na radnych, to najwięksi przegrani minionych wyborów. Trzecia Droga jest największym zaskoczeniem i rozczarowaniem. Ich mariaż z RdO był, moim zdaniem, fatalnym błędem politycznym. Mieli szansę na koalicję z PO + ORS, i zrealizować swój program, ale wybrali bezsensownie ostrą krytykę poprzedniej władzy, zamykając sobie drogę do współpracy ze swoimi naturalnymi koalicjantami.
Zdobyte mandaty Koalicji Obywatelskiej to olbrzymi sukces naszej formacji. Największy od 2002 r. czyli początku funkcjonowania. To również wielki sukces naszego przewodniczącego powiatu PO Wojtka Paszkowskiego. Wziął na siebie główny ciężar: uporządkowania bieżących spraw wewnątrzpartyjnych, trudnych i odpowiedzialnych rozmów koalicyjnych oraz organizacji kampanii wyborczej. Świetnie organizuje pracę całego zespołu. Współrządzimy w mieście i powiecie. To prawdziwe zwycięstwo.
Najbardziej zależy mi na realizacji złożonych obietnic wyborczych. Mam jeszcze w zanadrzu wiele innych pomysłów, które będę przedstawiał na bieżąco w interpelacjach.