REKLAMA

Nasza interwencja. Spór o wydanie ciała z oleśnickiego prosektorium

Katarzyna Kijakowska | Katarzyna Kijakowska
Nasza interwencja. Spór o wydanie ciała z oleśnickiego prosektorium
REKLAMA

– Zakład pogrzebowy, który prowadzi prosektorium przy oleśnickim prosektorium nie chce wydać ciała zmarłej, a pogrzeb zaplanowano na sobotę. Będzie pochówek, nie będzie ciała – zaalarmowała nas wczoraj jedna z Czytelniczek, prosząc o interwencję. Jak spraw wygląda z perspektywy firmy Chaber, która prowadzi szpitalne prosektorium? Sprawdziliśmy.

Kobieta zmarła w oleśnickim szpitalu. Do prosektorium szpitalnego prowadzonego przez zakład pogrzebowy Chaber trafiła w czwartek wieczorem. – W piątek rodzina miała już ustalone kiedy odbędzie się pogrzeb. Jego datę ustalono na sobotę, ale w zakładzie pogrzebowym, który prowadzi prosektorium w Oleśnicy bliscy zmarłej dowiedzieli się, że ciało nie zostanie wydane przed upływem 72 godzin – relacjonuje nasza Czytelniczka. – Jesteśmy oburzeni. Dla nas wygląda to tak, że firma wydłuża czas przechowywania zwłok ze względu na otrzymywane od szpitala opłaty.

72 godziny: takie są procedury

Jak sprawa wygląda z perspektywy firmy Chaber? Marek Chabierski podkreśla, że 72 godziny to ten czas, gdy ciało powinno znajdować się w prosektorium.

– Działamy zgodnie z prawem i z umową ze szpitalem – podkreśla właściciel. – Pracujemy na podstawie konkretnych dokumentów, a więc aktu zgonu, karty zgonu oraz informacji o tzw. zwolnieniu ciała z sekcji zwłok. To jest podstawa. W prosektorium muszą być też obecne osoby uprawnione do wydania ciała. Pani z biura tego nie zrobi.

Marek Chabierski poinformował nas, że w sprawie, o której piszemy sam interweniował u dyrektora oleśnickiego szpitala. – Otrzymałem zgodę, że w drodze wyjątku ciało zmarłej może być wydane z prosektorium wcześniej. Ustaliliśmy godzinę poranną w sobotę, ale to naprawdę wyjątek i rodziny zmarłych muszą o pamiętać, jakie przepisy i obowiązki na nas ciążą. Chcę to podkreślić z całą mocą – mówi.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA