- Czułem się lepszy, ale sędziowie widzieli to inaczej - tak już po walce komentował rozczarowany decyzją sędziów pochodzący z Oleśnicy Marek Matyja.
Walka Marka Matyi z Pawłem Stępniem o tytuł zawodowego mistrza Polski w kategorii półciężkiej budziła spore emocje. Od początku było ciekawie, a w ringu oglądaliśmy prawdziwą szermierkę na pięści – żaden z zawodników nie zdołał zdominować drugiej strony, a sytuacja była zmienna. W ósmej rundzie silny cios wyprowadził Stępień, końcówka należała do Matyi. Sędziowie punktowali 96-94, 94-97, 95-95 i walka zakończyła się remisem.
Już po walce Marek Matyja przyznał, że była to najcięższa stoczona przez niego walka. – Przygotowywałem się do niej bardzo solidnie przez te ostatnie osiem, dziesięć tygodni i dałem z siebie wszystko – mówił.