Po trzech porażkach w trzech kolejkach koszykarze Team-Plast KK Oleśnica dziś po raz drugi zagrają we własnej hali. Czy uda się wreszcie wygrać?
W każdej dotychczasowej porażce zespołu Team-Plast KK Oleśnica w tym sezonie można doszukiwać się wspólnych elementów, a terminy „doświadczenie” oraz „frycowe” możemy odmieniać przez wszystkie przypadki.
W 1. kolejce we Wrocławiu podopieczni Piotra Gliniaka „bili” się ze Śląskiem do ostatnich sekund. Niestety ostatecznie przegrali 70:71. Następnie z dużymi nadziejami oglądaliśmy mecz z KS-em Pleszew. Przez trzy kwarty zespół Marcina Stacha grał jak równy z równym. Niestety w ostatniej odsłonie oleśniczanom zabrakło obycia na II-go ligowych parkietach i fizyczności, czego efektem była przegrana walka na tablicach. Do tego należy dołożyć fatalną skuteczność za trzy punkty, a porażka aż 20 punktami nie powinna dziwić.
Z nadziejami na odwrócenie fatalnej passy oleśniczanie wybrali się trzy dni temu do Nysy. Tam też to gospodarze nadawali ton w grze, ale dzięki imponującej gonitwie w trzeciej kwarcie (wygranej 25:13 przez Team-Plast KK Oleśnica) wynik meczu znów był otwarty. Niestety, w ostatnim akcie meczu miejscowi skorzystali z legendy Michała Ignerskiego, który kilkukrotnie „przećwiczył” naszych zawodników i ekipa Piotra Gliniaka schodziła z parkietu pokonana (74:64).
Oleśniczanie muszą uważać przede wszystkim na Grzegorza Kaczmarka, którego doskonale znają Piasecki, Stach i trener Gliniak. Zawodnik ten grał w KK Oleśnica w sezonie 2015/2016 i zdobył dla oleśnickich koszykarzy 441 punktów. Dziś po trzech meczach jest 9 strzelcem w II lidze ze średnią 20.67 punktu na mecz. Koszykarze z Kątów Wrocławskich w tym sezonie najpierw ograli Gimbasket Wrocław, potem pewnie uporali się z Obrą Kościan, by w minionej kolejce ulec Rycerzom Rydzyna 86:90 (klub Kamila Chanasa red.).
Jeśli gospodarze chcą dziś wygrać muszą w końcu być lepsi od rywali zarówno w zbiórkach jak i zdecydowanie lepiej prezentować się w rzutach z dystansu. Póki co Maximus zebrał w trzech starciach 111 piłek, przy 90 zbiórkach Team-Plastu. Jeśli chodzi o „trójki” to obie ekipy prezentują się podobnie – 23 trafienia rywali i 21 Dawida Piaseckiego i spółki. Szalenie istotne będzie dziś wsparcie podkoszowych – Ludwisiaka, Gronia i Wiśniewskiego, bo ewidentnie brakuje punktów „z pomalowanego” i „drugiej szansy”.
Koncentracja i chłodne głowy muszą dziś sprzyjać w hali ATOL drużynie Marcina Stacha, aby odnieść premierowe, w tym sezonie zwycięstwo. Początek zawodów o godzinie 20.00, a w przerwie meczu na kibiców czekają konkursy z atrakcyjnymi nagrodami.