W ubiegłym tygodniu pożegnano Franciszka Zarównego, nauczyciela, wychowawcę i harcerza.
Franciszek Zarówny urodził się w 1929 r. we wsi Wojciechówka, która była majątkiem rodzinnym państwa Zarównych. Tam wraz z rodziną (dwie siostry – Karolina, Stanisława i brat – Michał) kilkukrotnie zmieniał miejsce zamieszkania ze względu na przesuwający się front. Pod koniec wojny cała rodzina wyruszyła transportem kolejowym na zachód. Pociąg dowiózł ich do Oleśnicy, gdzie się osiedlili. Matka została ranna podczas wojny i niedługo po wojnie zmarła.
Pan Franciszek ukończył AWF w Warszawie, pracował później jako nauczyciel wychowania fizycznego, przysposobienia obronnego, geografii w Oleśnicy, a następnie objął funkcję wicedyrektora szkoły. Jeszcze w trakcie studiów został powołany do służby wojskowej, gdzie pracował jako sekretarz żywieniowy w wojsku.
Franciszek Zarówny był też wieloletnim przyjacielem zmarłego w styczniu Edwarda Niczypora. Podczas spotkania w 2015 roku to właśnie pan Edward wspominał początki ich wieloletniej znajomości. – To było zaraz po wojnie – mówił śp. Edward Niczypor. – Nie było żadnych książek czy kółek fotograficznych. Ale mój kolega Franciszek Zarówny interesował się fotografią i miał pierwszy miechowy aparat. Zdjęcia wywoływało się wtedy w głębokich kuchennych talerzach – uśmiechał się. – Tak zaczęła się ta „choroba”. Franciszek z niej wyszedł, a ja się nie wyleczyłem.