Fundacja Oleśnickie Bidy opublikowała ważny apel dotyczący adopcji zwierząt. Publikujemy jego treść.
Adopcja zwierzęcia powinna być dobrze przemyślaną decyzją, nie kaprysem. Do adopcji zwierzęcia powinniśmy się dobrze przygotować. Bierzemy odpowiedzialność za życie, które może trwać nawet dwadzieścia lat, a decyzja o adopcji nie zależy wyłącznie od obecnej sytuacji życiowej. Przyjmujemy przerażone, zdezorientowane zwierzę w miejsce, do którego miał już nigdy nie wrócić. Tak duży stres może powodować różnorodne problemy behawioralne oraz zdrowotne.
Zadziwiająco często jesteśmy zmuszeni przyjąć zwierzę z powodu wystąpienia bardzo nagłej reakcji alergicznej, zwykle u dziecka. Przede wszystkim przed adopcją w rodzinie powinny zostać przeprowadzone testy alergiczne. Sierść kota nie jest alergenem – zwykle jest nim białko, które znajduje się w między innymi ślinie i to ono odpowiedzialne jest za najsilniejsze reakcje alergiczne. W przypadku psów za alergię najczęściej odpowiedzialne jest białko występujące w naskórku. Test, który powinien zostać wykonany musi obejmować analizę poszczególnych alergenów.
Najczęściej spotykamy się z sytuacją, w której po wystąpieniu reakcji alergicznej natychmiast dostajemy telefon z informacją, że musimy przyjąć zwierzę z powrotem. Opiekunowie nie wykonują testów alergicznych, nie konsultują się z lekarzem/lekarką, nie próbują stosować leków czy odczulania – po prostu chcą natychmiast pozbyć się problemu. Po drugie: przeprowadzka. Tak jak napisaliśmy powyżej, decyzja o adopcji nie zależy wyłącznie od obecnej sytuacji życiowej. Adoptując kota lub psa należy mieć na uwadze to, że w przypadku przeprowadzki zwierzę trzeba będzie zabrać ze sobą. Nie jest usprawiedliwieniem to, że właściciel nowego mieszkania nie zgadza się na zwierzęta. Jeżeli wyjeżdżamy za granicę wystarczy wyrobić zwierzęciu paszport i zadbać o odpowiednie szczepienia.
Często okazuje się, że alergia i przeprowadzka nie mają miejsca, a powód oddania zwierzęcia jest przed nami zatajony. Problemy behawioralne i zdrowotne nie są rzadkością. Adoptując psa lub kota musimy mieć wiedzę o jego potrzebach i nieustannie tą wiedzę poszerzać. Niedopuszczalne jest oddanie szczeniaka z powodu załatwiania potrzeb fizjologicznych w domu czy gryzienia mebli – a proszę nam uwierzyć, to się zdarza. Pies i kot nie są zabawkami czy ozdobami domu. Mają potrzeby, które adoptujący zobowiązują się zaspokoić. Częste i długie spacery z psem, praca ze zwierzęciem, zaspokajanie potrzeby wspinania i drapania u kotów, odpowiednie żywienie, stymulacja psychiczna – to tylko wierzchołek góry lodowej. Dla przykładu – załatwianiem się w domu, na posłanie, kanapę czy łóżko zwierzę najczęściej sygnalizuje nam, że coś złego dzieje się z jego zdrowiem. My odczytujemy to jako przejaw złośliwości.
Dowiadujmy się, czytajmy, zasięgajmy opinii specjalistów, zdobywajmy wiedzę ze sprawdzonych źródeł. Przypominamy, że decydując się na adopcję zwierzęcia są Państwo zobowiązani do zapewnienia mu odpowiedniej opieki weterynaryjnej i jeżeli jest taka potrzeba – do konsultacji z behawiorystą/ką. Zdajemy sobie sprawę, że są sytuacje, w których nie ma lepszego rozwiązania niż rozstanie ze zwierzęciem i znalezienie mu innego miejsca. Nawet wówczas należy wykazać chociaż minimum zaangażowania. Powiadomić nas wcześniej, przygotować dokumentację zdrowotną zwierzęcia, jeżeli jest taka możliwość – pozostawić zwierzę w obecnym miejscu zamieszkania do czasu znalezienia nowego domu. Jesteśmy do Państwa dyspozycji – doradzimy, spróbujemy pomóc. Przywożenie kota czy psa z dnia na dzień, pozostawianie zwierzęcia pod azylem czy grożenie nam, nie są rozwiązaniami i nie mają żadnego usprawiedliwienia. Przypominamy historię Lupo, którego znaleźliśmy przywiązanego do skrzynki przed wejściem na azyl. Komentarze mówiące, że lepsze to niż porzucenie w lesie nic dobrego nie wnoszą – normalizują zachowanie, które nigdy nie powinno mieć miejsca. Pies był bezpośrednio narażony na utratę zdrowia, a nawet życia. Czekamy na czasy, w których zwierzęta będą traktowane z należytym szacunkiem. Na czasy kiedy ludzie będą brali za nie odpowiedzialność.