To było największe, od 1989 roku, święto demokracji w naszym kraju. 15 października 2023 r. to dzień, który nie tylko na zawsze zapisze się w polskiej historii, jako dzień wyborów do Sejmu i Senatu. To także data, która na zawsze pozostanie w sercach Polaków, którzy nie pozostali obojętni i spełniając swój obywatelski obowiązek, wzięli udział w wyborach.
Nie będę się powtarzać, bo powiedziano to już dziesiątki jeśli nie setki razy, ale jestem głęboko przekonana, że o wyniku tegorocznych wyborów zdecydowały kobiety wespół z młodymi. Jestem dumna, bo wreszcie doczekaliśmy czasu, gdy pozostanie w domu traktowano, jako „niemodne”. Frekwencja wyborcza, także w gminach powiatu oleśnickiego, jest dowodem na to, że i nasza lokalna społeczność jest świadoma tego, że to jaka będzie nasza przyszłość, w dużej mierze zależy od nas samych.
Jedne wybory za nami, kolejne na horyzoncie. Już wiosną wybierzemy nowych radnych, wójtów i burmistrzów. Wielu kandydatów już pręży muskuły, choć na prawdziwą kampanię poczekamy zapewne do nowego roku. To będzie czas na podjęcie decyzji. Co mi się marzy? By w wyborach do rad gmin i miast wygrali ludzie, którzy faktycznie pracują dla lokalnych społeczności. Nie tylko z racji pobieranych diet, ale z potrzeby serca.
By wyborcy postawili na społeczników, którzy działają i pomagają nie tylko na kilka miesięcy przed wyborami. Tacy, którym brak politycznego cynizmu, a których cechuje społeczna empatia. Takich, którzy „nie sprzedadzą się” za stanowisko, a pozostaną wierni swoim wartościom. Wybory do parlamentu pokazały, że mieszkańcy miast i miasteczek dostrzegają ich trud i nagradzają głosami. Tak samo zróbmy wiosną w naszej małej ojczyźnie. Wybierzmy prawdziwych, szczerych ludzi, a nie politykierów czyhających na stołki.