Oleśnicka firma Nicoll Polska świętuje 1000 dni bezpiecznej pracy. To wyjątkowe wydarzenie uczczono uroczystym spotkaniem pracowników z dyrekcją firmy. - Cieszymy się z tego osiągnięcia i walczymy wspólnie, by dni bez wypadku z utratą czasu pracy było w naszym zakładzie jak najwięcej - mówił Robert Konaszewski, dyrektor zarządzający.
Firma Nicoll Polska (dawniej Poliplast) powstała w 1989 roku, jako jeden z pierwszych profesjonalnych producentów systemów kanalizacyjnych oraz ochrony środowiska dla budownictwa w naszym kraju. Od początku działalności firmy jej głównym celem było produkowanie wysokiej jakości kompletnych rozwiązań dla gospodarki wodno-ściekowej. W roku 2000 firma została członkiem międzynarodowego koncernu Aliaxis. Wejście w struktury światowego koncernu umożliwiło firmie szeroki dostęp do międzynarodowych rynków i technologii, co pozwoliło na dalszy dynamiczny rozwój. Dziś Nicoll Polska jako producent systemów kanalizacyjnych i sanitarnych z tworzyw sztucznych w Polsce dostarcza swoje produkty na rynek krajowy, jak również zagraniczny do ponad 30 krajów na całym świecie, a wśród nich do tak egzotycznych miejsc jak Mongolia, Singapur, Nowa Zelandia czy Emiraty Arabskie. Ponad 30-letnie doświadczenie firmy w produkcji systemów kanalizacyjnych i sanitarnych z tworzyw sztucznych umożliwia wprowadzenie do oferty także nowoczesnych systemów, spełniających najbardziej wymagające oczekiwania klientów. Oferta Nicoll Polska jest dzięki temu kompleksowym rozwiązaniem wszystkich problemów w zakresie bezpiecznego odprowadzania, oczyszczania i zagospodarowania ścieków oraz wód deszczowych.
24 września oleśnickie przedsiębiorstwo świętowało 1000 dni bezpiecznej pracy. – Był to czas, kiedy w ferworze codziennej pracy niejednokrotnie trzeba było stawić czoła wyzwaniom lub przyspieszyć tempo – mówi Daria Sobczak, Menadżer ds. BHP w Nicoll Polska. – Mimo to od prawie trzech lat pracujemy bez wypadku skutkującego utratą czasu pracy.
Pani Daria podkreśla, że tak dobry wynik nie jest przypadkowy. – Osiągnęliśmy go dzięki codziennej, wzajemnej dbałości o najwyższą wartość – zdrowie i życie ludzkie – mówi. – Z roku na rok nasze poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo wzrasta, a różnorodne i intensywnie podejmowane działania przynoszą pozytywne rezultaty.
Wśród nich nasza rozmówczyni wymienia audyty bezpieczeństwa, obserwacje zachowań, otwartą komunikację o zdarzeniach potencjalnie wypadkowych, analizę zagrożeń, wspólne poszukiwanie rozwiązań w celu eliminacji niebezpiecznych warunków, regularne rozmowy bezpieczeństwa czy cotygodniowe spacery BHP realizowane przez kierownictwo. – Wiedząc, że bezpieczeństwo jest uzależnione przede wszystkim od człowieka dużą uwagę skupiamy na zachowaniach – mówi. – Nasze trzy podstawowe zachowania bezpieczeństwa – MYŚL, ROZMAWIAJ, DZIAŁAJ – faktycznie pozwalają na wykonywanie pracy w bezpieczniejszy sposób. Są one częścią normalnego, codziennego funkcjonowania naszej firmy.
Najważniejszym elementem, bez którego nie udałoby się nic, jest postępująca zmiana sposobu myślenia i naszego podejścia z „muszę pracować bezpiecznie” (bo wymaga tego ode mnie firma, przepisy itd.) na „chcę pracować bezpiecznie” ponieważ szanuję zdrowie i życie swoje oraz innych. – Taka postawa przekłada się na zmniejszenie liczby ryzykownych i niebezpiecznych zachowań, co z kolei znacząco wpływa na redukcję wypadków – dodaje pani Daria. – Zdrowie i bezpieczeństwo jest kluczową wartością w naszej organizacji. Nic nie jest ważniejsze! Każdy dzień przepracowany bez wypadku jest dla każdego z nas powodem do dumy.
– Wszyscy wierzymy, że sukces firmy buduje się w oparciu o ludzi, którzy są zaangażowani w to, co robią, są zadowoleni z miejsca, w którym pracują. I ten aspekt ludzi jest bardzo istotny – mówi dyrektor Robert Konaszewski. – Objawem tego jest bardzo duża dbałość o bezpieczeństwo pracowników. Życie i zdrowie zawsze jest stawiane na pierwszym miejscu. Nie ma w tej kwestii w naszej firmie żadnych kompromisów. Można dyskutować, czy jakiś pomysł jest dobrą inwestycją lub nie, ale jeśli dochodzi do rozmów o bezpieczeństwie na to zawsze znajdą się środki.
Dyrektor podkreśla też zmiany związane z komunikacją w firmie. – Staramy się zapewnić transparentność, etykę, wzajemny szacunek i dialog – podkreśla dyrektor. – Osiągnęliśmy bardzo duży sukces, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. To najlepszy wynik wśród wszystkich fabryk Aliaxis w Europie.
Ostatni wypadek w oleśnickim zakładzie miał miejsce trzy lata temu. Dyrektor jest przekonany, że 1000 dni bez wypadku podczas pracy to zasługa całej złogi. – Najważniejsza jest mentalność – mówi nasz rozmówca. – Spełniamy wszystkie wymogi formalne i prawne, które są nałożone na pracodawcę, ale to dopiero początek. Kluczowe znaczenie ma nastawienie, sposób zachowywania się pracowników, to, czy wykonując jakąś pracę zastanawiają się jak można wykonać ją bezpiecznie. Pewnych kwestii nie da się wyeliminować przepisami, bo w grę wchodzi przede wszystkim zdrowy rozsądek. – Praca nad bezpieczeństwem to działanie realizowane każdego dnia. Praca Darii, która jest na co dzień na zakładzie i dba o przestrzeganie przepisów BHP, praca kierownictwa, które raz w tygodniu robi obchód bezpieczeństwa po zakładzie a raz w miesiącu szeroko omawia wszystkie kwestie z tym związane – mówi.
Robert Konaszewski przyznaje, że początki były trudne. Podkreśla również, że chce, by każdy zdawał sobie sprawę, że bezpieczeństwo jest dla niego najważniejsze. – Środowisko fabryki jest środowiskiem niebezpiecznym, choć na pierwszy rzut oka to tak nie wygląda. Poza tym nie ma fabryk, w których byłby duży poziom bezpieczeństwa i które nie pracowałyby efektywnie. Zawsze są to bardzo dobrze zorganizowane fabryki, ze znakomitymi wynikami. Do tego dążymy, to jest naszym wspólnym celem.
Dyrektor podkreśla także, że 1000 dni bez wypadku to duży sukces zważywszy na to, że oleśnicki zakład nie należy do największych w grupie. – Statystyki nie są najważniejsze, ale też mają one znaczenie. Jestem dumny, że byliśmy w stanie działać na tyle skutecznie, by okazać się najlepszymi wśród naszych europejskich zakładów – mówi.
Co o tym mówią sami pracownicy? Jak dbają o swoje bezpieczeństwo? – Myślimy o tym, co robimy i przestrzegamy procedur – mówią nasi rozmówcy. – One wchodzą w krew, nie są uciążliwe, szczególnie, gdy myślimy o bezpieczeństwie nie tylko przez własny pryzmat, ale i kolegów, z którymi pracujemy.
Przyznają, że bezpieczeństwo na terenie zakładu – tak jak ich przełożeni – stawiają na pierwszym miejscu i ma ono dla nich kluczowe znaczenie. – Na pewno należy się ukłon w stronę firmy, która inwestuje w bezpieczeństwo, choć najważniejszym beneficjentem są sami pracownicy, którzy tego bezpieczeństwa przestrzegają – dodają i podkreślają, że jest to system naczyń powiązanych. – Każdy pracownik, który zauważy to, co może spowodować wypadek musi tę informację podać dalej. W ten sposób dba i o siebie, i o innych – mówią. – Nawet jeśli jest to tylko rozlana woda, bo i ona może spowodować nieszczęśliwy wypadek.
Wieloletni pracownicy mówią o zmianie, która w kwestii bezpieczeństwa zaszła w firmie. – Jest kolosalna – twierdzą. – Wiemy, jak postępować, by zapobiegać wypadkom. Znamy zasady postępowania, jesteśmy wyposażeni w środki ochronne, od okularów po kaski czy rękawice ochronne. Wszystkie te akcesoria sprawiają, że czujemy się bezpieczniej. – Lepiej poświęcać czas na przestrzeganie zasad niż wizyty u lekarzy – dodają.
Kierownicy działów mówią o codziennych spotkaniach z pracownikami. – Na każdym z nich wszystkie zdarzenia mające miejsce na terenie firmy omawiamy na bieżąco, co powoduje że jesteśmy w stanie szybko wyeliminować potencjalne zagrożenie – mówi nasz kolejny rozmówca. – Dzięki takim rozmowom pracownicy widzą, że nam również zależy na ich bezpieczeństwie. Cieszymy się, że pracownicy są coraz bardziej tego świadomi.
Wspólne świętowanie tego wyjątkowego jubileuszu nie obyło się oczywiście bez słodkiego poczęstunku oraz wzajemnych gratulacji. Oficjalne podziękowania pracownikom złożyli Robert Konaszewski, dyrektor zarządzający oraz Krzysztof Moczulski, dyrektor zakładu.