REKLAMA

Wielka ulga, czyli wakacje bez polityki i mała rada dla naszych radnych

Katarzyna Kijakowska | Katarzyna Kijakowska
Wielka ulga, czyli wakacje bez polityki i mała rada dla naszych radnych
REKLAMA

Dziś będzie trochę utopijnie, trochę marzycielsko i odrobinę niemożliwie. Wyobraziłam sobie bowiem życie bez polityki. A może inaczej. Nie tyle sobie wyobraziłam, co – głównie dzięki wakacjom – doświadczam takiej rzeczywistości od kilku tygodni. I jest mi z tym bosko. 

Choć w Warszawie, z racji zbliżających się wyborów, kotłuje się mocno, na lokalnym gruncie politycy wszelkiej maści i każdego szczebla zapadli w głęboki sen. Żeby nie powiedzieć, że zaszyli się pod ziemię. Słowem w eterze zapanowała błoga cisza. I wiecie  co? Bardzo mi z tym dobrze. Uwielbiam ten czas w swojej pracy, bo mogę się skupić na tym, co lubię najbardziej. Czyli na codziennym życiu oleśniczan.  A ci żyją swoimi sprawami i problemami. Niekoniecznie zawsze tożsamymi z tym, co bulwersuje i niepotrzebnie zajmuje niektórych radnych. Takim, co to się wydaje, że przyszli do samorządu z misją, a tak naprawdę nie mają pojęcia o prawdziwych potrzebach oleśniczan.

A tym nie chodzi o skakanie sobie do gardeł i politycznej jatce, która przeważnie niewiele ma wspólnego z miastem. Im idzie o czyste podwórko, bez śmieci porzuconych przy kontenerach. O miejsce dla dziecka w przedszkolu, o równy chodnik i informację dyspozytora, który odbierając telefon ratunkowy zapewni, że karetka dojedzie na czas. Wiem, że nie wszystkie problemy załatwia się od ręki. Wiem też, że nie wszystko można z perspektywy lokalnego podwórka. Zdaję sobie sprawę, że nie od razu Kraków, to znaczy Oleśnicę zbudowano, ale wiem też, że najlepsze efekty przychodzą wtedy, gdy zamiast skakać sobie do gardeł, robimy coś wspólnie. Z pomysłem, odważnie, konstruktywnie krytykując, a nie krytykując dla zasady. Tak niewiele, a tak dużo jednocześnie. Polecam Państwu radnym pod rozwagę. Przed zbliżającym się sezonem. Chciałoby się rzecz politycznym, ale ja powiem przed kolejnym sezonem ciężkiej pracy na rzecz naszego miasta. Warto to zrozumieć. Tak po prostu. Bez politycznego zadęcia.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA