REKLAMA

To nielegalna hodowla psów. 80-latek handlował szczeniakami

Red | Red
To nielegalna hodowla psów. 80-latek handlował szczeniakami
Fundacja Oleśnickie Bidy alarmuje o nielegalnej hodowli psów. Kilkutygodniowe szczeniaki sprzedawane są za 4 do 6 tysięcy złotych.
REKLAMA

– Pan w wieku około 80 lat ma w domu pudla, maltańczyka oraz inne małe rasy. I zwyczajnie krzyżuje je między sobą. Gdy szczeniaki są już wystarczająco duże, przyjeżdża „ktoś”, kto skupuje je za bardzo niską cenę, a następnie sprzedaje je jako „cocapoo”, „cavapoo“ – za kwoty rzędu 4–6 tysięcy złotych. Pan sprzedaje dziesięciotygodniowe szczenięta pod egidą stowarzyszenia „Pikuś”, ale okazuje się, że… stowarzyszenie nic o tym nie wie – informuje fundacja Oleśnickie Bidy.

Psy nie mają metryk ani dokumentów potwierdzających ich pochodzenie. Nie są też zaszczepione i nie posiadają książeczek zdrowia.

Jak wygląda nielegalny handel?

Zdaniem fundacji przekazanie całego miotu odbywa się „na trasie” – to punkt przerzutowy. Później nabywca cieszy się, że kupił tanio a pseudohodowca jest szczęśliwy, bo sprzedał cały miot hurtowo. Oleśnickie Bidy apelują do przypadkowych nabywców, aby sprawdzali skąd takie szczeniaki mogą pochodzić. – Zanim taki pies trafi do Was, zastanówcie się, w jakich warunkach mógł przebywać…

Głodne, spragnione i zmarznięte…

– Kiedy znaleźliśmy te szczeniaki, były potwornie głodne i strasznie chciało im się pić. Psy, pomimo chłodnych nocy, mieszkały w blaszanym busie. Na szczęście ktoś usłyszał ich pisk i zainteresował się ich losem. To zapewne uratowało im życie – informują Oleśnickie Bidy w social mediach.

Jak nie wspierać pseudohodowli?

Fundacja apeluje, aby przed zakupem psa sprawdzać, czy zakup nie jest dziwnie podejrzany np. czy cena szczeniaka nie jest okazyjna. Nie należy odbierać psa na trasie, w samochodzie lub na parkingu – to pierwszy sygnał, że coś jest nie tak. Należy sprawdzić wszystkie dokumenty, stan zdrowia i warunki w jakich psy były trzymane. Powinniśmy też poznać matkę szczeniąt oraz zobaczyć w jakich warunkach żyje. Dobrze jest też sprawdzić badania genetyczne i weterynaryjne.

– Ta sprawa oczywiście znajdzie finał w sądzie, a naszym celem jest zakaz posiadania zwierząt przez tę osobę. To dla nas najważniejsze – informuje fundacja. Zabezpieczone psy będą teraz dowodem w sprawie. Na nagraniu, które zamieściła fundacja widać jak kilkutygodniowe szczeniaki były głodne i spragnione.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA