We wtorek na portalu OlesnicaInfo.pl poruszyliśmy temat zamkniętych kas biletowych na dworcu PKP w Oleśnicy. Co na to przewoźnik? Milczy.
Kasy biletowe na dworcu PKP w Oleśnicy zamknięto do odwołania. Z naszych informacji wynika, że w podobny sposób zostali zaskoczeni pasażerowie innych dolnośląskich miast, w tym m.in. Wołowa. Tam, podobnie jak w Oleśnicy, oprócz lakonicznego przekazu nie pojawiło się ani wyjaśnienie, ani informacja o tym, kiedy i czy w ogóle kasy zostaną ponownie otwarte.
W komentarzach część naszych Czytelników wskazywała, że zamknięte kasy to dla nich nie problem, bo bilety można kupić przez internet.
– Dla osób starszych to jest kłopot – podkreśla jedna z naszych Czytelniczek. – Podróżni, którzy nie obsługują biegle internetu i aplikacji sprzedającej bilety, czują się zagubieni. Młodym jest zdecydowanie łatwiej. Uważam, że jedna kasa w tak dużym mieście to chyba nie aż tak duże wymaganie względem PKP.
Pytania w tej sprawie skierowaliśmy do dwóch kolejowych spółek – PKP SA oraz Polregio.
– Zarządzamy nieruchomościami kolejowymi, w tym dworcami, na których przewoźnicy wynajmują pomieszczenia przeznaczone na kasy biletowe – napisał Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP SA. – O ich liczbie, godzinach otwarcia itd. decydują wyłącznie spółki przewozowe. Informacje na temat kas biletowych i ogólnie sieci sprzedaży znajdują się na stronach przewoźników, a w sprawie szczegółów dot. kanałów sprzedaży, w tym kas biletowych, planów związanych z ich rozwojem czy ograniczeniami, mogą wypowiedzieć się przedstawiciele spółek przewozowych.
– W przypadku dworca Oleśnica pytania proszę skierować do spółki Polregio – poinformował rzecznik. Pytania skierowaliśmy drogą elektroniczną. Niestety, przewoźnik milczy.
Niewykluczone, że trwa postępowanie przetargowe, które ma wyłonić firmę obsługującą kasy biletowe m.in. w Oleśnicy, bo przewoźnicy bardzo często korzystają z takich rozwiązań. Czy jednak w tej sytuacji nie można o tym po prostu poinformować pasażerów?