Nie będzie żadnych problemów z zakupami. Nie ulegajmy panice

Coraz więcej ludzi decyduje się na robienie zapasów spożywczych w związku z pojawiającymi się zachorowaniami na koronawirusa. – Nie panikujmy. Nie ma niebezpieczeństwa, że zabraknie żywności – informują właściciele sklepów.
– Ludzie sami się nakręcają. Od rana w naszym sklepie jest wzmożony ruch. Z półek znikają makarony, kasza, ryż – mówi nam ekspedientka jednego z marketów w Oleśnicy. Ta panika powoduje, że niepotrzebnie kupujemy duże ilości produktów, których nie zużyjemy przez najbliższe kilka tygodni.
Przy kasie w sklepie na 3 Maja stoi starsza kobieta. W koszyku ma kilka pudełek piersi z kurczaka. Pytamy po co? – A jak zachoruję to kto mi kupi, kto przyniesie jedzenie. Teraz to sobie pomrożę, a później będzie. jak znalazł – odpowiada.
Na parkingu sklepu Kaufland przy ul. Wspólnej o godzinie 7 rano trudno było znaleźć miejsce, by zaparkować samochód. – To jest jakieś szaleństwo. Przyjechałem kupić kilka bułek i jakąś wędlinę, ale jak zobaczyłem ile ludzi jest przy kasach to zrezygnowałem – śmieje się pan Jacek.
Pracujemy na pełnych obrotach, by codziennie dostarczać do sklepów towar, którego potrzebują nasi klienci. Nasze Centra Dystrybucyjne działają przez całą dobę, a dzięki wypracowanym przez lata procedurom jesteśmy przygotowani na wiele scenariuszy
– 6 tysięcy pracowników, 1200 pojazdów i 16 Centrów Dystrybucyjnych w całym kraju działających przez całą dobę – tak w liczbach prezentuje się dostarczanie towarów w sieci Biedronka. Wszystko po to, by ponad 3 tysiące sklepów w całym kraju mogło funkcjonować bez przeszkód każdego dnia – informuje w swoim komunikacie sieć popularnego marketu.