Rozprzestrzenianie się koronawirusa w północnych Włoszech wpływa na sytuację w Polsce. Pełni obaw są ci mieszańcy powiatu oleśnickiego, którzy niedawno wrócili z zimowych urlopów narciarskich.
– Codziennie dostajemy co najmniej kilka telefonów od osób, które wróciły z ferii za granicą, niekoniecznie tylko we Włoszech, bo informacje o koronawirusie docierają także z innych części Europy – mówi Urszula Kozioł, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Oleśnicy. – Mieszkańcy są zaniepokojeni, więc ten kontakt z nami wcale nas nie dziwi, wręcz przeciwnie, my chętnie odpowiadamy na wszelkie pytania i rozwiewamy wątpliwości.
Dyrektorka sanepidu podkreśla, że informacje o koronawirusie zbiegły się z trwającym sezonem grypy. – Największą liczbę zachorowań mieliśmy w styczniu i pierwszej połowie lutego, chociaż sezon trwa do końca marca – mówi. – Jeśli więc ktoś nawet wrócił z ferii za granicą, a nie ma kataru, czy kaszlu nie ma sensu od razu oblegać przychodni.