Mój partner choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną tracheobronchomegialię - mówi OleśnicaInfo.pl Marta Antos. - Jedyne rozwiązanie to przeszczep płuc, którego na tą chwilę nie można wykonywać. Niestety, Jacek nie pracuje ponieważ nie jest zdolny do pracy i jakichkolwiek działań, nawet domowych. Prosimy o pomoc, bo leczenie i rehabilitacja nas przerastają - mówi kobieta.
Pan Jacek jest mieszkańcem Twardogóry. – Nazywam się Jacek Sadowski, urodziłem się 35 lat temu i nie przewidywałem, że moje życie tak się zmieni – tak rozpoczyna swoją historię młody mężczyzna. – Myślałem, że założę rodzinę, będę kochającym, cierpliwym i troskliwym tatą. Chciałem też podróżować, poznawać nowych ludzi i ciekawe miejsca. W tych postanowieniach nie różniłem się chyba od innych chłopaków w moim wieku. Niestety, los chciał inaczej.
Pana Jacka dotknęła choroba zwana tracheobronchomegalią. – Prawdopodobnie czeka mnie przeszczep płuc. Oddycham z trudem, nie ma mowy o powrocie do życia, które miałem przed chorobą – mówi. – Od 2015 roku przebywałem wielokrotnie w szpitalu. Swoją chorobę konsultowałem z lekarzami, którzy wykonują na co dzień takie operacje jak przeszczep płuc, ale powiedziano mi, że na obecną chwilę jeszcze się nie kwalifikuje do takiego zabiegu. Moja choroba z dnia na dzień postępuje. Zwykłe czynności domowe sprawiają mi wielką trudność, gdyby nie podłączenie butli z tlenem nie jestem w stanie ich wykonywać.
Pan Jacek przyznaje, że nie wie, co będzie dalej, ale jakkolwiek pomoc ułatwiłaby mu funkcjonowanie i możliwość zakupienia potrzebnego sprzętu rehabilitacyjnego. A ten sprzęt to przenośny koncentrator tlenu, kamizelka drenażowa mobilna do rehabilitacji oddechowej, pulsoksymetr napalcowy, oscylator i inhalator.
Panu Jackowi można pomóc tutaj
Istnieje też grupa na facebooku tutaj