Team-Plast KK Oleśnica za mocny na III ligę. Analizujemy rundę zasadniczą

Widowiskowe wsady, efektowne wjazdy pod kosz, seryjne trafienia z dystansu, a także miażdżące rywali przygotowanie fizyczne – te atuty koszykarzy z Oleśnicy mogą w tym sezonie przy okazji transmisji online (ze względu na stan pandemii) śledzić kibice basketu w Oleśnicy. Podopieczni trenera Piotra Gliniaka dosłownie „przejechali” się po rywalach w I etapie rozgrywek, wygrywając 13 meczów i doznając tylko jednej porażki na początku sezonu z Polonią Świdnica.
Postaramy się przyjrzeć czym dominowali nad swoimi rywalami koszykarze Team-Plastu KK Oleśnica w ostatnich 14 kolejkach. Postaramy się też odpowiedzieć na pytanie na co stać zespół Marcina Stacha w dalszej serii gier.
Atak sprzedaje bilety, ale to defensywą zdobywa się tytuły
Od samego początku przygotowań do sezonu 2020/2021 wszyscy zawodnicy KK Oleśnica podkreślali, że pracują przede wszystkim nad grą w obronie, poprawieniem osiągów kondycyjnych, aby już w czasie starć meczowych, całkowicie dominować fizycznie nad przeciwnikami. I trzeba przyznać, że widać to było od pierwszego meczu. Kiedy tylko oleśniczanie decydowali się na „obronę na całym parkiecie” rywale momentalnie się gubili i odczuwali presję tak agresywnego pressingu. Oczywiście trzeba też przypomnieć, że były takie mecze (z Orłem Ziębice, SMS-em Karpacz, Chrobrym XXI Kłodzko), kiedy ekipa Piotra Gliniaka odpuszczała grę obronną. Wynikało to głównie z lekceważenia przeciwników, ale kiedy tylko rywal zbliżał się na kilka „oczek” oleśniczanie od razu wrzucali press-defense i przeciwnik był całkowicie bezradny.
Decydująca tutaj zasługa Piotra Gliniaka, który największy nacisk kładzie na grę w destrukcji. Przyjęcia po zasłonach, pomoc w obronie, zabezpieczenie tablicy. Jeśli tego nie było trener często reagował impulsywnie i uczulał swoich zawodników, by poprawić grę w tym elemencie. Oleśnicka drużyna rozgrywająca swoje mecze domowe w hali OKR ATol była wyjątkowo „niegościnna”. Wygrała u siebie wszystkie mecze, a we wszystkich spotkaniach w tym sezonie pozwalała rywalom na zdobywanie zaledwie 66.8 punktów na mecz.
Dawid Piasecki, czyli MVP
Koszykówka to gra zespołowa. Kibice jednak zawsze zachwycają się indywidualnymi występami. Takich bardzo dużo w tym sezonie dostarczał nam Dawid Piasecki, który swoimi umiejętnościami motorycznymi, łatwością zdobywania punktów, lekkością wszelkich ruchów na boisku – przerasta całą 3 ligę. Nasz skrzydłowy w sezonie zasadniczym notował 20 punktów na mecz i jest drugim strzelcem rozgrywek. Na swoim koncie zgromadził 280 punktów. Więcej zdobył tylko Cezary Fudziak – 286 z PGE Turów Zgorzelec. Piasecki w listopadzie skończył dopiero 25 lat, a wszystko co najlepsze dopiero przed nim. Obecnie pokazuje, że 3 liga jest już dla niego za ciasna. Oczywiście często zdarzały mu się nonszalanckie zagrania i odpuszczanie gry w obronie, czym frustrował partnerów, ale jeśli tylko był skoncentrowany na tym co dzieje się na parkiecie, trener i cały zespół mogli być spokojni. Wszyscy jednak wierzymy, że najważniejsze mecze tego sezonu dopiero przed „Piaskiem”.
Siła rażenia, czyli zróżnicowane ataki
Piotr Gliniak we wszystkich spotkaniach pokazuje, że jego zespół potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów. Szybkie kontrataki, zasypywanie rywali trójkami, zagrywki taktyczne (słynna akcja pod tytułem „koszula”), cierpliwie budowanie akcji ofensywnych. Kiedy rywale utrudniają grę, ciężar gry biorą na siebie Piasecki, Rodak, Gruba, czy Zakrzewski, którzy wiedzą, kiedy „iść po faul” i wywalczyć rzuty wolne. Team Plast KK Oleśnica, to zespół, który biorąc pod uwagę zespoły z grupy A (w niej występowali oleśniczanie), oraz grupę B, czyli razem 15 drużyn – legitymuje się najlepszym atakiem – średnio co mecz zdobywają 88.36 punktów na mecz. „Stachu” i jego ekipa w tym sezonie dwa razy przekroczyli barierę 100 punktów w jednym meczu. Ktoś zapyta czemu tak mało? Po prostu trener Gliniak, kiedy wynik już był bezpieczny starał się testować inne warianty taktyczne, a zawodnicy „zdejmowali nogę z gazu”.
Dokładając do tego fantastyczną dyspozycję na dystansie – Tomasz Gruba, aż 25 celnych rzutów za 3 punkty w tym sezonie, Michał Zakrzewski 17, Dawid Piasecki 14 oraz Bartłomiej Rodak 12 – mamy prawdziwą talię shooterów, która jest w stanie „odpalić” w najważniejszych fragmentach spotkania. Łącznie nasi koszykarze popisali się 93 celnymi trójkami w sezonie zasadniczym.
Bohaterowie drugiego planu i zmiennicy
Kiedy nominalni gracze pierwszej 5 potrzebują odpocząć lub pojawiają się problemy z faulami Piotr Gliniak posyła w bój swoich wiecznie głodnych minut rezerwowych. Zdecydowanie najbardziej wyróżniającą się postacią w tym szeregu jest Bartłomiej Rodak , który dołączył do oleśnickiego składu przed sezonem. Rodak na parkiecie potrafi zrobić ogromną różnicę! 24-latek ma w swoim koszykarskim CV występy w 2. , a nawet 1 lidze. Świetny zwłaszcza na minięciu rywala, na jednym kroku, czy, kiedy trzeba wymusić faul. Popisywał się także efektywnimi „drivami” pod kosz bez różnicy czy to na lewą czy na prawą rękę. W decydujących momentach, jak chociażby w potyczkach z KKS-em Siechnice prowadzonym przez Radosława Hyżego, brał presję na siebie, trafiał ważne rzuty wolne, a dodatkowo dawał sygnał do walki. Posiadając dwóch zupełnie innych w charakterystyce gry playmaykerów jak Stach i Rodak – trener Gliniak może serwować rozmaite wizje gry swoim przeciwnikom.
Dodatkowo zawsze solidne występy zaliczał wieloletni kapitan oleśniczan, Grzegorz Siworski, mocno utalentowani Horn oraz Narolski, a także wykonujący „brudną” pracę pod koszami w defensywie, ulubieniec publiki Krystian Woźny.
Boisko to jedno, a kasa to drugie
30 stycznia rozpoczyna się drugi etap rozgrywek. Przypomnijmy, że spotkają się w nim po 4 najlepsze zespoły z grupy A i B, które będą rywalizować między sobą w bezpośredniej walce o awans do wiosennego turnieju o przepustki do 2 ligi. W pierwszym starciu oleśniczanie zagrają z drużyną SMK Lubin, która w pierwszej części sezonu zajęła w swojej grupie 4. miejsce, zdobywając 17 punktów z bilansem 5 zwycięstw i 7 porażek. 6 lutego nasi koszykarze udadzą się do Zielonej Góry na potyczkę z Zastalem Fatto, który zajmując miejsce 3. legitymuje się bilansem 6-6. 13 lutego do Oleśnicy (być może przy nowym reżimie wróci jakiś procent kibiców?!) przyjedzie mocno zmotywowane na oleśniczan WKK Wrocław (bilans 8-4 i 20 pkt.). I na zakończenie zmagań prawdziwa koszykarska perełka! 21 marca Team Plast KK Oleśnica zmierzy się z drużyną KS Basket Legnica, która wygrała swoją grupę, w 12 meczach odnosząc 9 zwycięstw i 3 porażki. Ze wszystkimi rywalami KKO zagra oczywiście także mecze rewanżowe.
Z całą pewnością koszykarsko team z Oleśnicy może myśleć o zajęciu miejsca uprawniającego do gry w turnieju wiosennym (awansują 3 najlepsze zespoły). To jednak tam będą się ważyć losy gry o 2 ligę. I teraz dochodzi kwestia decydująca – finanse. Obecnie koszykarze otrzymali z urzędu miasta 69.500 złotych. Dodając do tego wkład prywatnych sponsorów, te środki pozwalają Marcinowi Stachowi, aby jego klub bez kłopotów finansowych był w stanie występować w 3 lidze. Opłacać trenera, obiekty, sędziów, dojazdy, całą infrastrukturę. Rywalizacja szczebel wyżej to już inny level wymagań finansowych. Oprócz droższych delegacji sędziowskich dochodzi opłata za komisarza, dodatkowa opłata licencyjna, dalsze dojazdy co generuje dodatkowe koszty. Trzeba byłoby też pomyśleć o wzmocnieniach.
Czy takie środki udałoby się zebrać? Czy takie transfery nie popsułyby atmosfery w klubie? W jednej z rozmów Marcin Stach przyznał, że jeśli dojdzie do turnieju finałowego to na pewno oleśniczanie wezmą w nim udział. Natomiast sukces w turnieju nie da jednoznacznej odpowiedzi czy w sezonie 2021/2022 nasi koszykarze będą reprezentować Oleśnicę na II-ligowych parkietach, bo finanse i logistyka mogą to uniemożliwić.
Trzeba podkreślić – trwa pandemia. Nie wiadomo, kiedy kibice wrócą na trybuny. A to właśnie oni motywują sponsorów do inwestowania w sport. Koszykarski Klub z Oleśnicy rozgrywa właśnie swój najlepszy sezon od premierowego 2014/2015, kiedy to Piotr Gliniak zanotował bilans 17-1 i w turnieju finałowym osiągnął sukces z awansem. Jeśli teraz wygra także 4 mecze, to wyrówna swoje osiągnięcie. Znając jego ambicje na pewno jest tym mocno zainteresowany. Jedno jest pewne – w obecnym układzie sił, oleśniczanie na pewno będą grać do końca, bo jak mówi koszykarskie przysłowie – „piłka nie kłamie”.