Oleśniczanie mogli się spodziewać, że wrocławskie WKK to będzie wymagający rywal. Jednak z całą pewnością nie przewidywali, że o wynik będą musieli drżeć do samego końca.
Młody zespół WKK Wrocław przyjechał do Oleśnicy całkowicie pozbawiony kompleksów. Pokazał to „zasypując” seriami za 3 punkty ekipę Team-Plastu KK Oleśnica. I gdyby nie indywidualne umiejętności Dawida Piaseckiego, przebłyski Tomka Gruby, a także Łukasza Horna, to moglibyśmy być świadkami pierwszej porażki na własnym parkiecie.
W ostatnich fragmentach meczu z presją najlepiej poradził sobie Bartłomiej Rodak. To on swoim efektownym wjazdem, lewą ręką, „położył” piłkę na tablicy, a ta wpadła do kosza. Dał tym samym swojej ekipie dwupunktowe prowadzenie, które oleśniccy koszykarze dowieźli do końca rywalizacji.
Brawa dla zespołu WKK, który trafił w tym spotkaniu kilkanaście „trójek” co powodowało ogromną frustrację zarówno u trenera Piotra Gliniaka, jak i jego zawodników. Niestety gospodarze zbyt często odpuszczali i lekceważyli krycie daleko od kosza, co przy bardziej doświadczonym rywalu może skończyć się w przyszłości fatalnie. Wygrana 84:82 umacnia klub Marcina Stacha na czele grupy mistrzowskiej. Biorąc pod uwagę pierwszy etap sezonu bilans KKO to 15 zwycięstw i zaledwie jedna porażka.
W najbliższą sobotę koszykarski team z Oleśnicy wybiera się na trudny teren do Zielonej Góry, gdzie zmierzy się z miejscowym Fatto Deweloper. Dla oleśniczan będzie to trzeci ligowy mecz w odstępie zaledwie siedmiu dni.