Rozpędzony styczeń w wykonaniu koszykarzy Wrapmanii. Dwa planowane zwycięstwa, a teraz czas na Maximusa

Styczeń, to najprawdopodobniej kluczowy miesiąc dla oleśnickich koszykarzy. Podopieczni Marcina Stacha po porażce z Turowem pokonali zespoły z Włocławka i Siechnic. W sobotę o 18.00 w hali OKR ATOL kolejne, niezwykle istotne starcie. Do Oleśnicy przyjedzie Maximus Kąty Wrocławskie.
Po bardzo emocjonującym meczu w święto Trzech Króli, gdzie oleśniczanie minimalnie (66:70) przegrali z wyżej notowanym rywalem ze Zgorzelca, szykowali się do kolejnych rywalizacji. Na szczęście dla kibiców oleśnickiej koszykówki, drużyna Wrapmanii nie zaliczyła wpadki, ani we Włocławku wygrywając z gospodarzami 86:51, a także w Siechnicach z Magnolią, triumfując 85:78. Zespół Marcina Stacha sporo nerwów stracił w starciu z ekipą Magnolii. KKO w niewytłumaczalny sposób dał sobie rzucić w starciu z drużyna Radosława Hyżego w pierwszej kwarcie aż 31 punktów i kontrolę nad meczem oleśnicki team odzyskał dopiero w ostatniej „ćwiartce”. Przy okazji meczu z TKM-em Włocławek MVP tych zawodów wybrano Dawida Piaseckiego, autora 22 punktów, 3 zbiórek i 3 asyst. Za to w meczu z Magnolią najjaśniejszą postacią był Jarosław Bartkowiak, który do 19 punktów dołożył 8 zbiórek.
O ile od początku stycznia gracze pierwszej piątki punktują na swoim poziomie, o tyle zdecydowanie więcej trzeba wymagać od graczy rezerwowych, którzy jak wiadomo na dystansie całego sezonu, gdzie przychodzi przede wszystkim zmęczenie, są kluczowi, aby utrzymać odpowiednią jakość na parkiecie.
Teraz czas na starcie z Maximusem
Teraz oleśniczanie zagrają z Maximusem Dijo Polkąty, który już w 2024 roku pokonał wyżej notowany KS Kosz Pleszew, bez kłopotów ograł WKK II Wrocław i postawił się ekipie Turowa Zgorzelec, ostatecznie ulegając u siebie 76:86.
Jesienią jednak to koszykarze Wrapmanii, byli górą wygrywając na bardzo trudnym terenie 95:88. Wówczas wspaniałą dyspozycję zaprezentował Łukasz Horn, który rywalom rzucił 30 „oczek”. Ostatnia wizyta koszykarzy z Kątów Wrocławskich w Oleśnicy miała miejsce 19 lutego, w minionych rozgrywkach. Fani KK Oleśnica, pamiętają ten widowiskowy i pełen zwrotów akcji pojedynek, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której ostatecznie lepsi okazali się goście wygrywając 99:95.
Krótkiego komentarza do obecnej dyspozycji swojego zespołu i poczynań Wrapmanii udzielił nam trener Marcin Stach.
– Jesteśmy po trzech styczniowych meczach i ja już wielokrotnie podkreślałem zawodnikom, że styczeń może okazać się kluczowy dla rozstrzygnięć w sezonie zasadniczym odnośnie tego, kto zajmie jaką lokatę. Od 6 stycznia do 31 stycznia gramy aż 6 meczów. Po pięknym widowisku przegraliśmy z Turowem, następnie musieliśmy walczyć z dwoma zespołami, które walczą o ligowy byt, a to nigdy nie jest łatwa przeprawa. Teraz czekają nas prawdziwe sprawdziany – z Maximusem, ze Śląskiem Wrocław i z zawsze niewygodną drużyną z Ostrowa Wielkopolskiego (wszystkie gry w Oleśnicy red.). Nie ma w składzie obecnie żadnych kontuzji więc rzucimy na parkiet wszystko co mamy najlepsze – przyznał opiekun Wrapmanii.
W tym roku organizacja Koszykarskiego Klubu Oleśnica świętuje swoje 10-lecie i już niebawem na kibiców czeka specjalna niespodzianka, o której także naszych Czytelników będziemy informować.