W ostatnim meczu rundy jesiennej Akademia Piłkarska Oleśnica podejmowała na własnym boisku Iskrę Pasikurowice. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Brzozowej zobaczyli prawdziwy strzelecki festiwal.
Początek meczu nie zwiastował, że w spotkaniu padnie aż 9 bramek. Drużyna gości od początku grała w niskim pressingu, dość dobrze przesuwając i zamykając środkowa strefę boiska. Przez pierwsze kilkanaście minut oleśniczanie mieli problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych. Pierwszą z nich stworzyli po dwójkowej akcji. Krajewski otrzymał prostopadłe podanie, minął bramkarza lecz chcąc wyłożyć piłkę nabiegającemu Czerniawskiemu poślizgnął się i zagraną za lekko piłkę przejął obrońca gości. Wynik spotkania otworzył Ruslan Karandevychow, który otrzymał dokładną asystę od Czerniawskiego. Na kolejne trafienia musieliśmy czekać aż do końcówki pierwszej połowy. W 37. minucie kibice zobaczyli kopię akcji, która otworzyła wynik spotkania, z tą różnicą, że asystenem Karandevycha był Kacper Bartusiak.
Dwie minuty później znów dokładnością wykazał się Czerniawski, który prostopadłym podaniem obsłużył Karandevycha, a ten nie dał żadnych szans bramkarzowi kompletując hattricka.
Na 4 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy APO podwyższyła wynik spotkania na 4:0. W roli głównej znów mogliśmy zobaczyć Czerniawskiego, który tym razem dokładnym podaniem obsłużył Wiktora Krajewskiego. W 55. minucie padła piąta bramka, która była ozdobą tego meczu. Przepięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się bowiem Bartusiak. Zaledwie minutę później gospodarze prowadzili już 6:0, a czwartą asystę zaliczył Czerniawski. Strzelcem bramki był Jakub Giedyk.
Na listę strzelców wpisali się jeszcze Krystian Kwiek (61. i 65 minuta) oraz Maciej Olszak, który w 89. minucie ustalił wynik spotkania.
Już po meczu okazało się, że najgroźniejszy rywal Akademików – Widawa Stradomia zgubiła punkty w Sycowie w spotkaniu z miejscową Pogonią, a to daje oleśniczanom 5-punktową przewagę po rundzie jesiennej. Tak więc zimę APO spędzi na fotelu lidera.