Robert Karbowniczak wraz z synem i kolegami przemierzyli rowerami trasę ze Smolnej nad Bałtyk. Towarzyszył im szczytny cel - pomoc Patrycji Kaniewskiej.
– Jazda rowerem, a jazda konno to dwa różne tematy – mówi pan Robert, podsumowując wrześniowy przejazd ze Smolnej do Kołobrzegu. – Dziennie pokonywaliśmy około 100 kilometrów. Taki założyliśmy sobie plan i udało się go zrealizować.
Pan Robert cieszy się, że dzięki akcji udało się rozpropagować akcję pomocy dla Patrycji Kaniewskiej. 17-latka walczy z poważną chorobą. Niedawno zmarła na nią jej siostra. – Potrzeby nadal są duże, więc jeszcze raz prosimy o pomoc dla dziewczynki – apeluje Robert Karbowniczak.