Do przerwy na Stadionie im. Mirosława Mularczyka był remis 1:1. Ale w drugich 45. minutach oba zespoły zafundowały kibicom dużo emocji.
Jako pierwsza na prowadzenie wyszła Pogoń. W 18. minucie rzut karny na bramkę zamienił Michał Hałapacz. Kilka minut później goście mogli doprowadzić do wyrównania, ale piłka po strzale z dystansu minimalnie chybiła bramkę Mateusza Salamagi. Niestety chwilę później piłkarze Odry wykonywali rzut rożny, a sędzia dopatrzył się nieprzepisowego zagrania jednego z gospodarzy i po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na wapno. Skutecznym egzekutorem jedenastki był Paweł Stożek.
W drugiej połowie na listę strzelców, w 55 minucie znów wpisał się Hałwa. I tym razem kapitan Pogoni strzelił bramkę z rzutu karnego. Kiedy wydawało się, że gospodarze dowiozą korzystny wynik do końca spotkania nadeszło 7 minut grozy przy Brzozowej. Najpierw w 88. minucie arbiter po raz czwarty wskazał na wapno. Tym razem dla Odry. Egzekucji dokonał po raz kolejny Stożek, który doprowadził do wyrównania. Trzy minuty później zespół gości był w prawdziwej euforii, bo kolejną bramkę strzelił Stożek i wydawało się, że szansa na jakiekolwiek punktu oddaliła się bezpowrotnie. W samej końcówce do bramki rywali trafiali jednak gospodarze. W 93. minucie do wyrównania doprowadził Ciszewski, a wynik w 95. minucie ustalił Kopek i Pogoń wyrwała zwycięstwo z Odrą wygrywając 4:3.