Dziecko w rozgrzanym samochodzie! Jak reagują oleśniczanie?
Służby Ratownicze przeprowadziły dzisiaj akcję-prowokację, której celem było sprawdzenie, jak mieszkańcy reagują na dziecko pozostawione w rozgrzanym aucie.
W samochodzie, zaparkowanym przed oleśnickimi marketami, umieszczono lalkę do złudzenia przypominającą dziecko. Choć na pierwsze reakcje oleśniczan trzeba było czekać około 15-20 minut, później akcja toczyła się już błyskawicznie. – Gdy jedna osoba zareagowała zaraz pojawiali się kolejni – relacjonuje Tomasz Krawczak ze stowarzyszenia Służby Ratownicze. – Ludzie byli gotowi wybijać szyby, informować służby o zagrożeniu życia dziecka. Bardzo dobrze zachowali się klienci, na wysokości zadania stanęła obsługa sklepów. Tak było w większości przypadków.
Jedynie na parkingu przy Pogodnym Centrum, mimo godzinnej obecności samochodu z lalką-dzieckiem, nikt nie zareagował. – Wydawało nam się, że jedna lub dwie osoby zauważyły, że w samochodzie jest dziecko, ale żadna z nich nic nie zrobiła, by to sprawdzić, kogoś powiadomić – mówi, podkreślając, że nie wolno być obojętnym w takich sytuacjach.
Pamiętajmy o tym, że wystarczy zaledwie 15 minut w zamkniętym, przegrzanym aucie, żeby dziecko doznało zagrażających życiu urazów nerek i mózgu. Gdy na zewnątrz panuje temperatura 33°C, w zaparkowanym aucie po 20 minutach może być już 50°, a po upływie 40 minut – prawie 60.


