Dzisiaj rano ze stajni w Smolnej Michał Dardziński i Robert Karbowniczak wyruszyli nad Bałtyk. Tam, już konno, przejadą z Grzybowa na Hel, by promować akcję pomocy dla Antosia ze Smolnej, który choruje na TAR. Chłopiec żegnał dzisiaj swoich darczyńców.
We wrześniu ubiegłego roku wyruszyli nad Bałtyk z Robertówki, stajni w Smolnej, a do pokonania mieli dystans 450 kilometrów. Oleśnicki przedsiębiorca przemierzył tę trasę wraz z Michałem Dardzińskim, wcześniej strażnikiem miejskim, a obecnie wrocławskim policjantem. Cel był jeden: pomóc w zbiórce pieniędzy na operację małego Antosia Kubicza ze Smolnej. Brakuje jeszcze 80 tys. zł, by chłopiec miał pełną kwotę. – Chcemy więc kolejny raz przypomnieć o zbiórce dla Antka właśnie za sprawą naszej wyprawy – mówi OlesnicaInfo.pl oleśnicki przedsiębiorca.
Tym razem panowie Robert i Michał wyruszą z Grzybowa (tam znajdowała się meta ich ubiegłorocznej wyprawy), skąd będą zmierzać w stronę Helu. Na pokonanie trasy dają sobie sześć dni. Dziennie będą przemierzać średnio 50 km. – Pierwsza wyprawa wiele nas nauczyła – mówi Robert Karbowniczak. – Na pewno zabierzemy ze sobą mniejszy ekwipunek. Konie będą kute na cztery a nie na dwa kopyta. To takie najważniejsze kwestie – opowiada. – Wyprawa rusza 12 czerwca, choć planowaliśmy majowy termin. Zrezygnowaliśmy ze względu na kiepską pogodę.
Czy trasa z Grzybowa na Hel będzie ostatnią Roberta i Michała? – Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa – uśmiecha się Robert Karbowniczak i już zapowiada wyprawę wzdłuż wschodniej granicy Polski w 2022 roku.