Organizacja opublikowała dzisiaj informację na ten temat i wyjaśniła, dlaczego złożyła zawiadomienia do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli i jakie są wyniki kontroli.
– Właśnie poznaliśmy wyniki kontroli NIK, przeprowadzonej w 2020 roku są porażające – informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. – Według kontrolerów minister Kempa nie przygotowała żadnego planu pomocy.
Z 52 mln zł, jakie KPRM przeznaczyła na wsparcie dla uchodźców, aż 50 mln wydano bez koordynacji z MSZ. – Choć zgodnie z przepisami, resort dyplomacji powinien wiedzieć, gdzie trafiają pieniądze. Inspektorzy wskazują, że przez bałagan w dokumentach wysokość wypłaconych dotacji została zawyżona aż o 776 tys. zł – czytamy w informacji ośrodka. – Podpisanie umowy z organizacją pozarządową na pomoc w konkretnym rejonie świata, urzędnikom zabierało nawet 148 dni.
– Zawarcie umowy trwało dłużej niż czas na realizację zadania – wylicza NIK. Jeden z programów zakładał leczenie w Polsce dzieci z Aleppo. – 153 z 863 osób, którym sfinansowano koszty udzielonej pomocy medycznej, były osobami dorosłymi, zatem ich leczenie nie było objęte zakresem rzeczowym przedmiotowego zadania publicznego – wyliczają kontrolerzy.
Podkreślają, że zdarzało się, że koszt leczenia tych samych osób był w dokumentach dwukrotnie sfinansowany. NIK wskazuje, że Kempa nie monitorowała, jak udzielanie wsparcia wyglądało na miejscu. Choć odbyła wiele zagranicznych podróży. Z 16 delegacji, jakie zorganizował jej departament, w 13 Kempa wzięła udział. Koszty wszystkich wyjazdów wyniosły 667,6 tys. zł.
– Największe wydatki jednostkowe dotyczyły: wyczarterowania samolotu w celu zapewnienia transportu członkom delegacji KPRM oraz dziennikarzom podczas podróży do Jordanii (96 144,40 zł), zapewnienia noclegu, wyżywienia i ochrony podczas pobytu sześcioosobowej delegacji KPRM na terenie Ambasady Wielkiej Brytanii w Bagdadzie (51 639,03 zł) oraz wyczarterowania samolotu podczas podróży po Ugandzie (20 138,15 zł)” – czytamy w raporcie NIK – wylicza ośrodek.
– Już po kontroli, zawstydzony szef KPRM Michał Dworczyk, by jak najszybciej zamieść pod dywan dziania Kempy, zdecydował o likwidacji stanowiska ministra ds. pomocy humanitarnej i całego departamentu. PROKURATURA ZAJMUJE SIĘ KEMPĄ PO NASZYM ZAWIADOMIENIU To dopiero początek problemów Beaty Kempy – czytamy w opracowaniu.
– Nasza organizacja zawiadomiła bowiem prokuraturę o nadużyciach, jakich doszło w jednej z akcji, którą firmowała Beata Kempa oraz KPRN – informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. – Chodziło o zbiórkę przyborów szkolnych dla Syrii pod nazwą „Plecaki dla Aleppo” Zebrane dary nie trafiły na czas do Syrii, odnalazły się schowane w pomieszczeniu na strychu, a potem przewieziono je do jednej z parafii. Prokuratura odmówiła nam ścigania Kempy i księży w tej sprawie, ale odwołaliśmy się do sądu i wygraliśmy, doprowadzając do wszczęcia postępowania.