Jedna z organizatorek protestów kobiet w Oleśnicy odniosła się do faktu, iż w listopadowym porządku obrad nie znalazł się punkt dotyczący wsparcia kobiet walczących o możliwość aborcji przez radę.
– Gdyby ktoś się zastanawiał, czy Rada Miasta Oleśnica wspiera protestujące kobiety, to odpowiadam: nie, nie wspiera – komentuje Rienka Kasperowicz. – Kilkanaście dni temu złożyłam moją i Laury Kwoczały petycję, osobny projekt uchwały przygotowali również radni Robert Sarna i Paweł Leszczykowski. Żaden z tych, postulowanych przez nas, projektów nie znalazła się w porządku obrad na dzień 27.11.
– Rozumiem, że na protestach fajnie się promować, pokazywać z transparentami, udzielać poparcia w mediach społecznościowych – to takie fajne, klikalne. Natomiast jak przychodzi do faktycznego wsparcia, to nie, nie ma tematu – pisze oleśniczanka i dodaje:
– A wiecie co ZNALAZŁO się w porządku obrad następnej Sesji Rady Miasta? Odrzucenie skargi na płodobusy w przestrzeni publicznej. Podczas, gdy Kraków uchwalił zakaz prezentowania takich treści, Oleśnica głaszcze kościół i organizacje fundamentalistyczne po główkach i legitymuje ich atak na prawa kobiet.
– Pamiętajcie, drodzy radni. Oleśniczanki was rozliczą przy urnach. Jesteście wybrani również naszymi głosami – puentuje.