Radny Michał Kasprzyszak odniósł się do wystąpienia Pawła Bielańskiego z marcowej sesji. - Panie radny Bielański wszyscy oczekują, że stać będzie Pana na słowo przepraszam - powiedział. Jego oświadczenie nie zakończyło tematu.
– Wypowiedzi radnego nie mogą wynikać z jego frustracji i niechęci do innych. Muszą być merytoryczne i konstruktywne co jest oczywiste – uważa Michał Kasprzyszak z klubu radnych Oleśnicki Ruch Samorządowy, nawiązując do wypowiedzi Pawła Bielańskiego z marcowej sesji Rady Miasta Oleśnicy. – Oznajmił on, że „jak słucha wypowiedzi pana burmistrza Jana Bronsia to mdli go na wygłaszane przez niego demagogie”.
– Panie radny może pan nie lubić pana Jana Bronsia, jako człowieka – z pana wypowiedzi wynika, że nie lubi pan wielu ludzi, szczególnie tych z ratusza – mówił Kasprzyszak. – Ale bezwzględnie powinien pan szanować burmistrza. Burmistrza, który od ponad trzydziestu lat jest związany z samorządem oleśnickim i powiatowym. Człowieka, który piastując urząd zadbał o to, aby mieszkańcy mogli korzystać z kanalizacji, spędzać czas na wielu obiektach sportowych i parkach, żeby ich dzieci mogły uczyć się w dostoswanych do ich potrzeb szkołach.
– Niech uszanuje pan również prawie dziesięć tysięcy oleśniczan, którzy w ostatnich wyborach oddali na niego swój głos zapewniając mu bezdyskusyjne zwycięstwo w ostatnich wyborach – kontynuował radny Michał Kasprzyszak. – To oleśniczanie zaufali Janowi Bronsiowi wierząc, że jest on najlepszym kandydatem na włodarza Oleśnicy. I nie wymażą tego faktu pan mdłości, które ogarniają pana podczas wypowiedzi pana Burmistrza i rozpowszechniane przez pana tezy o betonozie, masowym wycinaniu drzew w mieście i powstawaniu dzikich wysypisk śmieci. I tak na marginesie skąd biorą się te dzikie wysypiska wskazał wyraźnie podczas ostatniej pan kolega klubowy radny Wójcik. Otóż „twórcami” tych wysypisk są oleśniczanie – podkreślał.
– Panie radny Bielański wszyscy oczekują, że stać będzie pana na słowo przepraszam – mówił Kasprzyszak. – Stać też będzie pana, jako samorządowca z ogromnym doświadczeniem i osiągnięciami na przedstawienie mieszkańcom pana osiągnięć i sukcesów, dzięki którym podczas pełnienia wykonywania przez pana mandatu radnego. Sukcesów i osiągnięć przy których wpisanie oleśnickiego dworca na listę obiektów które będą wyremontowane ze środków budżetu państwa to przysłowiowy pikuś.
– Według słownika języka polskiego słowo mdli to inaczej wywoływanie uczucia niesmaku – odpowiadał radny. – Tak więc ta demagogia, którą słyszeliśmy na temat remontu oleśnickiego dworca wywołuje we mnie właśnie uczucie niesmaku. Dużo o tym słyszeliśmy, że ma być modernizowany, ale ostatnio pojawiła się informacja, że remont będzie uzależniony od tego, czy kolej będzie dysponowała odpowiednim budżetem. Moim zdaniem nic nie jest jeszcze przesądzone.
– Cenię sobie swobodę wypowiedzi – kontynuował Bielański. – Pan mi imputuje, że nie lubię pracowników urzędu, a to jest oczywiście nieprawda, bo mam wielu znajomych wśród pracowników urzędu. Krytyka to nie jest nielubienie. Rada miasta jest po to, żeby dyskutować. Czasem te dyskusje są ostre, ale generalnie nikt nie przekracza żadnych granic.
– Spodziewałem się pana odpowiedzi, bo zauważyłem, że pana zawsze musi być na wierzchu – odpowiadał Michał Kasprzyszak i podkreślał: – Ja ana nie atakuję. Takie są po prostu moje obserwacje po marcowej sesji.
Słów Pawła Bielańskiego bez komentarza nie pozostawił także burmistrz. – Przykro, że radny Bielański, znów mija się z prawdą. Nie wiem, czy w sposób celowy, czy prowokacyjny – powiedział Jan Bronś. – Chcę przypomnieć tylko, że ja na ostatniej sesji powiedziałem, iż droga do remontu dworca jeszcze daleka, że powinniśmy wszyscy wspólnie działać, bo kolejnym etapem będzie zapewnienie środków finansowania, które mogą pochodzić np. ze środków europejskich. Mówienie dzisiaj, czy zapominanie o tym, że to początek a nie koniec drogi, jest celową amnezją albo prowokowaniem sytuacji.