Wiesław Mazurkiewicz odniósł się do sprawy bruku, który został odsłonięty podczas remontu uliczek wokół Rynku w Oleśnicy.
O sprawie pisaliśmy w piątek. W naszym artykule poprosiliśmy o wypowiedź szefa Sekcji Dróg Miejskich, który powiedział nam, że pozostawienie odsłoniętej drogi nie jest możliwe ze względów bezpieczeństwa.
Teraz głos w sprawie zabrał miejski aktywista Wiesław Mazurkiewicz.
– Brak drogowców przy pracy i bruk znany tylko z widokówek, po którym poruszano się najczęściej wozami konnymi – napisał Wiesław Mazurkiewicz w mediach społecznościowych. – Przed kilkoma laty, przyglądałem się jak usuwano asfalt z ulicy Zamkowej. Wówczas odsłonięto bruk wykonany metodą „kasetkową”. Okazuje się, że ulica Bociania, aż do łuku przed Bramą Wrocławską, była wykonana tą samą metodą. Cała ulica Rycerska oraz fragment przy przejeździe bramnym, zrobiono z szlifowanej kostki granitowej. Dawniej pytałem jak zrobiono „kasety” lub raczej płyty brukowe ? Podobno na ulicy były układane z desek formy, które zalewano betonem. W tych formach do betonu, wkładano i układano otoczaki lub płaskie kamienie. Wyjmowano deski i wypełniano szczeliny betonem. Jeśli w ten sposób robiono drogi, to było to bardzo pracochłonne. Można powiedzieć, piękna pamiątka, kawał historii miasta.
– Czy można bruk pozostawić ? Raczej nie. Pewnie nie nadaje się w takim stanie do użytku. Kostkę należałby rozebrać, ulicę podnieść o kilkanaście centymetrów i na nowo ułożyć/uzupełnić, a to już nie to samo. Z płytami, nic się nie da zrobić. Fotografuję, zachowuję tą drogę na zdjęciach. Miło było (przespacerować się) zobaczyć, jak wyglądała droga dawnych pokoleń Oleśnicy – podkreślił.