Złamany nos Narolskiego i wygrana Team-Plastu KKO ze Śląskiem Wrocław

To nie był mecz z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Zespół Śląska Wrocław, choć to dopiero 9 siła III ligi, tanio skóry nie sprzedał.
Spotkanie ze Śląskiem rozpoczęło się bardzo pechowo dla oleśniczan. W jednej z akacji kontuzji nabawił się Szymon Narolski. Jak się później okazało, zawodnik KKO ma złamany nos i na parkiet tego wieczoru już nie wrócił.
Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem gości 15:20. W drugiej kilka skutecznych akcji Tomasza Gruby i celna trójka Marcina Stacha spowodowały, że Team-Plast gonił wynik. Jednak żadna z drużyn nie zachwycała na parkiecie. W tej części gry ciężar na swoje barki próbował brać Dawid Piasecki. To właśnie po jego skutecznych akcjach KKO objęło w końcu prowadzenie.
Niestety w końcówce drugiej kwarty kilka strat pod własnym koszem i niewymuszone faule spowodowały, że goście znów wrócili do gry. Wtedy ciężar gry znów wziął na siebie Piasecki. Mimo że ostatniej akcji przed syreną kończącą pierwszą połowę, zawodnik gospodarzy nie skończył punktami, to udało mu się to po rzutach osobistych i na przerwę ekipa Piotra Gliniaka schodziła prowadząc 38:35.
Trzecią kwartę gospodarze rozpoczęli trafieniem Michała Zakrzewskiego. Ale gra w dalszym ciągu nie układała się po myśli Team-Plastu. Na 4 minuty przed końcem tej części gry Śląsk znów zniwelował straty, a po wykorzystanych rzutach wolnych objął nawet prowadzenie 46:47.
Odpowiedź KKO była jednak błyskawiczna. Najpierw Michał Janiszewski trafił trójkę, a chwilę później kolejne trzy punkty dorzucił nieźle grający tego wieczoru Gruba. Gruba z Janiszewskim rozegrali też kapitalnie kolejną akcję, skutecznie kończąc ją punktami. Swoje dorzucił też Kajetan Ludwisiak i na tablicy wyników zrobiło się 58:52 dla zespołu z Oleśnicy. W końcówce celny rzut wolny oddał Krystian Woźny i na kolejną przerwę KKO schodziło z siedmiopunktową przewagą 59:52.
Czwartą kwartę oleśniczanie rozpoczęli od skutecznych akcji Dawida Piaseckiego. Jeden z najskuteczniejszych graczy KKO najpierw trafił z gry, a chwilę później wykorzystał dwa rzuty wolne. Skutecznie w odbiorze prezentował się też Marcin Stach, który dwukrotnie sprytnie odebrał piłkę rywalom. WKS nie składał jednak broni. Najpierw celna trójka, chwilę później kolejne punkty z akcji i celny rzut wolny sprawiły, że wynik znów oscylował w okolicach remisu.
Na 3 minuty przed końcem punkty Jacka Byliny i Krystiana Woźnego ostudziły jednak zapędy rywali. W ostatniej akcji zwycięstwo Team-Plastu przypieczętował skuteczną akcją Tomek Gruba. KKO wygrało ze Śląskiem 72:65 i umocniło się na trzecim miejscu w tabeli.
2 marca o godz. 18 zespół Piotra Gliniaka podejmować będzie u siebie UKS Rio Team Złotoryja.