Podopieczni Marcina Stacha do ostatnich sekund walczyli o zwycięstwo w Jeleniej Górze z Sudetami. Niestety, na niekorzyść oleśniczan bohater spotkania w barwach gospodarzy Damian Ostrowski, któremu wychodziło wszystko zdobył 31 punktów zapewniając zwycięstwo miejscowym 76:70.
Ekipa KK do meczu przystępowała bez swojego lider punktowego Bartłomieja Rodaka, który doznał kontuzji i obecnie nie wiadomo, jak długo potrwa jego pauza. Trener Marcin Stach zdecydował się rozpocząć ten mecz w ramach 19. kolejki, grupy D zestawiając pierwszą piątkę w składzie: Sienkiewicz, Groń, Kuta, Zakrzewski i Horn.
Pierwsze dwie kwarty zakończyły się minimalnym prowadzeniem oleśnickich koszykarzy, którzy na przerwę w meczu schodzili z 5-punktowym prowadzeniem 40:35.
Kolejne fragmenty mimo że nadal były wyrównane, to jednak ze wskazaniem na koszykarzy Sudetów. Wspomniany na początki Damian Ostrowski, za każdym razem gdy oleśniczanie łapali rytm i zdobywali punkty, lider jeleniogórzan odpowiadał także trafiając seriami, w całym meczu na nieprawdopodobnej skuteczności za 3 punkty – 6 celnych rzutów na 6 prób !
Pod nieobecność Rodaka ciężar zdobywania punktów w szeregach KK Oleśnica brali na siebie inni koszykarze – Kacper Kuta zdobył 18 punktów, Michał Kamberski 16 (4/8 za trzy), Wojciech Sienkiewicz 10 i Dawid Piasecki, który tym razem wspomógł swój zespół tylko 9 punktami i tutaj z całą pewnością fani liczyli na więcej w wykonaniu „Piaska”. W samej końcówce więcej chłodnej głowy zachowali gracze Sudetów i odnieśli swoje 7. zwycięstwo w tym sezonie.
Po meczu, na gorąco krótkiego komentarza udzielił nam Marcin Stach, trener Team-Plastu:
– Zdecydowanie bardzo dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu, bardzo dobra zbiórka, a także egzekucja wszelkich założeń. No cóż muszę przyznać, że zarówno w pierwszej połowie jak i w drugiej gospodarzy trzymał w grze jeden gracz, czyli Ostrowski, który robił niesamowitą różnicę. W całym meczu zagrał na ponad 80 procentowej skuteczności i dla nas niestety, trafiał te najważniejsze rzuty. Mogę pogratulować swoim zawodnikom,że zostawili kawał zdrowia na boisku, ale w samej końcówce więcej spokoju zachowali gospodarze, aczkolwiek mecz podkreślam był tak wyrównany, że i mogło się to skończyć dla nas zwycięstwem. Walczyliśmy o każdą piłkę, ale to nie wystarczyło. Nie wiemy natomiast na jaki okres wypada Bartłomiej Rodak i to jest niepokojąca sytuacja – przyznał po meczu coach Koszykarskiego Klubu Oleśnica.
Oleśniczanie wrócić na zwycięską ścieżkę będą chcieli już 4 lutego. O 17.00 w hali OKR ATOL, nasi koszykarze zmierzą się z zajmującym 9. miejsce w tabeli Doralem Nysą Kłodzko.