Przy niedzielnej, słonecznej aurze ekipa Pogoni Oleśnica gościła na własnym obiekcie lidera tabeli Lechię Dzierżoniów.
Mecz znakomicie rozpoczął się dla oleśniczan, którzy już w 9. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą sprytnego, technicznego strzału Burzyńskiego, który zmusił do kapitulacji golkipera rywali. Pogoń powinna pójść za ciosem i zamknąć mecz przed przerwą, ale marnowała okazję, za okazją. Przyjezdni mogli wyrównać w 30. minucie zawodów, lecz świetny w bramce MKS-u Dawid Dąbrowski wybronił rzut karny rywali i do przerwy Pogoń prowadziła z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Niestety, po zmianie stron to goście doszli do głosu i zaczęli punktować oleśnicką jedenastkę. Najpierw wyrównując stan gry, a potem zadając dwa decydujące uderzenia i ostatecznie triumfując 3:1. Szkoda tej porażki, bo po pierwszej odsłonie można było czekać z optymizmem na drugie 45 minut. Jak się okazało, beniaminek po końcowym gwizdku musiał pogodzić się z porażką.16 października zespół Marcina Jurasika zagra w Strzegomiu z AKS-em.
W lidze okręgowej chciałoby się rzec, iż bez zmian w Międzyborzu. Tym razem Zenit przegrał 0:2 w Prusicach z Orłem, a dodatkowo spotkanie z czerwoną kartką zakończył Piotr Kotwa. Po tej porażce ekipa Zenitu zajmuje już 15., czyli przedostatnie miejsce w tabeli. 17 października Zenit jedzie do Pawłowic, na starcie z Orłem.
Prawdziwą strzelecką ucztę urządzili sobie z kolei piłkarze Wiwy Goszcz, którzy rozbili outsidera tabeli, Rapid Domaniów 5:0. Do przerwy było już 3:0 dla goszczan po bramkach Żaka( karny), Lotki oraz Gierszona. Po zmianie stron bramki zdobywali Dąbrowski i Wojciechowski i Wiwa wskoczyła na 4. miejsce w tabeli mając w dorobku 18 punktów. Do liderującej Galakticos Solnej traci już tylko 6 punktów. W sobotę Wiwa we Wrocławiu zagra z Wratislavią.
Do sporej niespodzianki doszło w Łozinie, gdzie Pogoń Syców zanotowała drugą w tym sezonie porażkę przegrywając 2:3. Bramki zdobywali Dryka i Jordan. Tę wpadkę sycowskiej drużyny wykorzystała Długołęka 2000, która wygrała swój mecz z KS-em Dobroszów (zespół Mateusza Salamagi i Krzysztofa Michalewskiego) i ponownie wskoczyła na fotel lidera wrocławskiej A-klasy.
Bez powodów do radości wracali z Nadolic, zawodnicy Widawy Bierutów, którzy przegrali z Piastem 0:4.Bierutowianie już po raz szósty w tym sezonie schodzili z murawy pokonani. Pecha miał Lotnik Twardogóra, który w Pęgowie z Zorzą utrzymywał do 93.minuty remis 1:1 (gol Grzesiaka), ale nie potrafił remisu dowieźć do końca i „dostał” gola w samej końcówce meczu przegrywając 1:2. Niezmiennie w kryzysie pozostaje Dąb Dobroszyce. Czerwona latarnia ligi w niedzielę uległa na własnym boisku Czarnym Chrząstawa 2:4 i z dorobkiem 5 punktów „szoruje” dno tabeli.
W najbliższy weekend Widawa podejmie Burzę Bystrzycę, Pogoń Syców Piasta Nadolice, Dąb jedzie do Długołęki, a Lotnik zagra u siebie z Dolpaszem Skokowa.