REKLAMA

Pochodzący z Oleśnicy Babatunde Aiyegbusi zadebiutował na WrestleManii 37. W świetnym stylu

Red | Red
Pochodzący z Oleśnicy Babatunde Aiyegbusi zadebiutował na WrestleManii 37. W świetnym stylu
REKLAMA

Babatunde Aiyegbusi nie pozwala o sobie zapomnieć. Pochodzący z Oleśnicy były zawodnik futbolu amerykańskiego, a obecnie zawodnik wrestlingu zadebiutował na największej gali w USA. W trakcie WrestleManii 37 pomógł Apollo Crewsowi zdobyć pas interkontynentalny – informuje portal sport.pl.

Jak informuje portal sport.pl to moment, który przejdzie do historii polskiego sportu. W czasie WrestleManii 37, czyli „na największej scenie ze wszystkich”, zadebiutował Polak – Babatunde Aiyegbusi.

W trakcie walki o pas interkontynentalny pomiędzy Big E’m i Apollo Crewsem w Nigerian Drum Fight matchu Big E wykonał Big Ending na Apollo. Po tej akcji do ringu wszedł Babatunde, wcześniej znany w WWE jako Dabba-Kato. Polak nigeryjskiego pochodzenia zaatakował mistrza interkontynentalnego Big E, wykonał na nim Chokeslam i pomógł wygrać pas interkontynentalny Apollo Crewsowi.

Według portalu sport.pl wydaje się, że jeśli Babatunde odegrał na WrestleManii bardzo ważną rolę, to w najbliższym czasie może stać się dość ważną postacią w WWE. A znaczącego polskiego bohatera w amerykańskiej organizacji nie mieliśmy od wielu lat – informuje sport.pl.

Babs kontynuuje karierę w USA

Mieszkający w USA oleśniczanin wystąpił między innymi w najnowszej produkcji Netflixa. Film „The Main Event” („Turniej główny”)  opowiada o 11-letnim chłopcu, fanie wrestlingu, który ma do czynienia ze szkolnymi prześladowcami. Po odkryciu magicznej maski bierze udział w turnieju zapaśniczym z WWE (World Wrestling Entertainment). W filmie pojawiają się gwiazdy WWE Miz, Kofi Kingston, Sheamus oraz Babatunde Aiyebusi.

To kolejna przygoda pochodzącego z Oleśnicy Babsa.  Oleśniczanin, jako pierwszy Polak w 2015 roku podpisał zawodowy kontrakt z drużyną Minnesota Vikings w lidzie futbolu amerykańskiego. W 2016 roku rozpoczął karierę wrestlera w WWE.

/źródło: sport.pl, fot. WWE Network/ 
Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA