REKLAMA

Zjechali na linach z najwyższego wodospadu świata. Wśród śmiałków oleśniczanin Dimitri Wika

KK | KK
Zjechali na linach z najwyższego wodospadu świata. Wśród śmiałków oleśniczanin Dimitri Wika
REKLAMA

– Mamy to – podsumowuje Dimitri Wika, który bierze udział w eskapadzie podróżniczej w RPA. Wczoraj jego ekipa, już po raz drugi, zdobyła najwyższy wodospad na świecie.

– Zrobiliśmy to! Drugi, najwyższy wodospad na świecie jest nasz! Zjazd na linach z wodospadu Tugela w RPA zakończony sukcesem – relacjonuje uczestnik wyprawy Dimitri Wika. – Tugela to drugi co do wielkości wodospad na świecie. Jego wysokość to 948 metrów. To tak jakbyśmy postawili na sobie 3 wieże Eiffla, zrzucili liny i zjechali w dół.

Z uwagi na rekordowo burzowy sezon i wysoki stan wody członkowie ekipy byli zmuszeni zmienić pierwotną linię zjazdu. – 20 lutego rozpoczęliśmy atak na główny cel naszej wyprawy. Łącznie mieliśmy 200 kilogramów sprzętu alpinistycznego, z którym wędrowaliśmy na płaskowyż Gór Smoczych na wysokości 3000 m n.p.m. – relacjonuje oleśniczanin. – Noc spędziliśmy w namiotach. Kolejny dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Wraz ze wschodzącym słońcem, przekroczyliśmy krawędź ściany i rozpoczęliśmy zjazd wzdłuż linii spadku wodospadu. Mierzyliśmy się z dziewiczym terenem. W miejscu naszego zjazdu występowały jadowite węże, raz po raz spadały z góry kamienie, a zadania nie ułatwiał ostry nurt kaskady. Po 12 godzinach zjazdu musieliśmy nocować na półce skalnej, mniej więcej w połowie wodospadu.

Dimitri Wika: jesteśmy niesamowicie szczęśliwi i dumni

– Następny dzień rozpoczęliśmy jeszcze wcześniej niż poprzedni. Zjazd przebiegał sprawnie, ale dużym wyzwaniem był powrót kanionem George z całym bagażem na plecach – opowiada Dimitri. – Wieczorem mogliśmy w końcu odpocząć w wiosce Thendele. – Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi i dumni. Jako pierwsi Polacy zdobyliśmy Tugele i zjechaliśmy z niej na linach – mówią. – Przed nami udało się to tylko jednej ekipie na świecie. Czy to koniec naszej przygody w RPA? Nie, czeka nas jeszcze dużo ekstremalnej przygody. Bądźcie z nami.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA