W oleśnickim sądzie zapadł wyrok w sprawie zaniedbanego bernardyna Balbinki

Balbinka, duży bernardyn, nie miała szczęścia do ludzi. Kiedy trafiła do Oleśnickich Bid była psem pokrytym kołtunami, z futrem sklejonym błotem i odchodami. Dziś zapadł wyrok w sprawie zaniedbanego psa.
Miała stan zapalny uszu i oczu, cierpiała też na ból stawów, miała anemię. Dzisiaj ma już nowy dom, a Sąd Rejonowy w Oleśnicy wydał właśnie wyrok w sprawie jej pierwszego właściciela.
Został on oskarżony o to, że od sierpnia do stycznia znęcał się nad psem poprzez niepodawanie mu wystarczającej ilości wody, mało ruchu, zaniedbania typu kołtuny oraz odparzenia. Bernardyn przebywał w kojcu pełnym odchodów, który był dla niego zdecydowanie za mały. Zdaniem sądu właściciel świadomie zadawał psu cierpienie poprzez zaniedbania i dlatego został uznany winnym zarzucanych mu czynów. Sąd skazał go na 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Zasądził również nawiązkę w kwocie 1000 zł dla fundacji Oleśnickie Bidy i zakaz posiadania zwierząt przez trzy lata.
Oskarżony jeszcze przed rozpoczęciem procesu przyznał się do winy, wyjaśnił okoliczności i wykazał skruchę. Jednak w czasie jego trwania zmienił zdanie twierdząc, że pies miał zapewnioną opiekę.
W związku z tym, że mężczyzna był w trudnej sytuacji życiowej, proszono go, by zrzekł się psa. Ten jednak początkowo odmawiał. Dopiero po kolejnej interwencji Oleśnickich Bid żona oskarżonego zrzekła się praw do zwierzęcia.
Wyrok jest nieprawomocny.