Wolontariusze z Przytul Pyska relacjonują akcję ratowania psów żyjących w leśnej norze.
– W dniu wczorajszym nasze siły były skierowane na las w pobliżu wsi Zbytowa – informuje azyl. – Po zgłoszeniu o dzikich psach mieszkających w norze, następnego dnia, czyli wczoraj zaczęliśmy ciężką pracę. W norze mieszkały trzy szczeniaki, które zaczynały pilnować terenu, ale również, ze strachu i głodu, zaczynały burczeć na grzybiarzy. I to właśnie dzięki grzybiarzom udało się namierzyć psy.
W środę przez kilka godzin wolontariusze przekopywali tunele nory. – Najgorzej było wyciągnąć ostatniego maluszka, tego co najbardziej się bał. Po prawie 5 godzinach ciężkiej pracy, udało się wyciągnąć trzy maluchy – wyjaśniają. Okazuje się jednak, że to nie koniec. – Tydzień temu w Zbytowej pojawił się jeden ze szczeniaków. Skąd to wiem? W Internecie nic nie ginie, ktoś zrobił ogłoszenie, że odda szczeniaka w dobre ręce. Oczywiście oddał, oddał w tzw. dobre ręce – opowiada Agnieszka Szachidewicz. – A my tego samego szczyla znajdujemy w Zimnicy kilka dni później. Takie dobre ręce. Skąd psy wzięły się w lesie? Czy ktoś je tam wyrzucił? Suczka ze wsi się oszczeniła w lesie?
Szczeniaki są już bezpieczne. Od wczoraj cała czwórka jest w domu tymczasowym, gdzie maluszki będą się uczyć życia między ludźmi. – Dziś już wiemy, że psiaki są strasznie chude, kości i skóra. Ich pożywieniem były gryzonie oraz ściółka leśna. Są przestraszone, ale najważniejsze, że nie ma w nich agresji – relacjonuje.