Sprawa dotyczy miejsca zamieszkania radnego Marka Kamaszyły. Damian Siedlecki powtarza, że nie powinien on pełnić funkcji radnego miejskiego, składa taki wniosek i informuje o prowadzonych przez policję i prokuraturę.
– Sąd Rejonowy w Oleśnicy ostatecznie prawomocnie zakończył sprawę z zawiadomienia radnego Marka Kamaszyły, według którego ja miałbym się dopuścić nękania jego, jego rodziny, w tym dzieci – rozpoczął swoje wystąpienie radny Damian Siedlecki. – Do tej pory w ogóle nie zabierałem głosu w tej sprawie, ze względu na dobro i rzetelność prowadzonego dochodzenia. Jednak po uprawomocnieniu się decyzji sądu, postanowiłem zabrać głos. I bynajmniej nie w temacie wyssanych z palca zarzutów radnego Kamaszyły pod moim adresem… (…)
– Najgorsze jest jednak to, że ta żałosna postawa radnego Kamaszyły spotkała się z radosnym poparciem wśród Was, Panie i Panowie radni rządzącej koalicji – mówił Damian Siedlecki w swoim oświadczeniu wygłoszonym dzisiaj na sesji. – Oto bowiem skrajnie niedorzeczne insynuacje, po wielokroć powtarzane przez Was, Panie i Panowie Radni, o tym, jakoby pan Kamaszyło był przeze mnie „ŚLEDZONY”, pojawiły się już na etapie postępowania wyjaśniającego w protokole z Komisji Skarg Wniosków i Petycji oraz w protokole z 39. Sesji Rady Miasta Oleśnicy VIII kadencji.
– Potem na łamach pewnego lokalnego medium, bardzo przychylnego oleśnickiej władzy, ukazywały się nagłówki, których ewidentnym celem było obsmarowanie mnie – mówił radny. – A pod nimi wylewało się morze nienawiści. Bynajmniej nie pod adresem radnego, który według mojej najlepszej wiedzy, powinien stracić mandat. Ale pod moim adresem. I tylko dlatego, że odważyłem się głośno powiedzieć coś, o czym znaczna część z Was doskonale wie, ale z jakiegoś powodu boi się przyznać.
– Ta Rada, jak żadna inna, hołduje patologiom i bezprawiu. Bo czym, jeśli nie patologią jest gremialne bojkotowanie sesji prawidłowo zwołanych w trybie nadzwyczajnym? – pytał retorycznie. – Czym jeśli nie bezprawiem jest pobieranie diet w pełnym wymiarze pomimo tych nieobecności? Czym, jeśli nie patologią i bezprawiem jest powoływanie się na „powiedzmy przełożonych”? Do dzisiaj nie wiemy, kim byli „powiedzmy przełożeni”, ani jaka była ich rola w tzw. aferze „peselgate”?
– Z jednej strony głosicie szczytne hasło „STOP MOWIE NIENAWIŚCI”, a z drugiej strony dajecie milczące przyzwolenie na wydawanie publicznych środków na reklamy i ogłoszenia, które ukazują się w medium, które aż kipi od hejtu – powiedział Damian Siedlecki. – Uroczyście ślubowaliście Państwo działać na podstawie i w granicach prawa, a tymczasem z ust jednego z Was usłyszałem patologiczne słowa, że „KAŻDE PRAWO MOŻNA NAGIĄĆ”.
Damian Siedlecki poinformował też, że w związku tym, iż pojawiły się nowe okoliczności w postaci dochodzenia prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy i Policję, w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa z art. 271 kodeksu karnego przez radnego Marka Kamaszyłę, składa na ręce Przewodniczącego Rady Miasta nowy wniosek o wygaszenie mandatu radnemu Kamaszyle.
– Zawiadomienie, złożone przez anonimową osobę, dotyczyło możliwości poświadczenia nieprawdy przez radnego podczas składania wyjaśnień przed Radą Miasta i Komisją Skarg, Wniosków i Petycji, gdy odpowiadał na zarzuty postawione w poprzednim wniosku o wygaszenie mandatu – powiedział radny.