Radny Dawid Jankowski zaapelował o montaż sekundników na największych oleśnickich skrzyżowaniach. Co na to drogowcy?
Chodziło m.in. o skrzyżowania ulic Hallera i 11 Listopada, 11 Listopada-Lwowskiej i Skłodowskiej-Curie, Lwowskiej – Kilińskiego i Sinapiusa, Wojska Polskiego – Spacerową i pl. Staszica, Klonową -Wojska Polskiego oraz 3 Maja – Wały Jagiellońskie i Sienkiewicza.
W odpowiedzi na postulat Dawida Jankowskiego dyrektor Sekcji Dróg Miejskich poinformował w pierwszej kolejności, że ze wszystkich wskazanych skrzyżowań tylko jedno (3 Maja – Wały – Sienkiewicza) jest zarządzane przez miasto (pozostałe leżą w ciągu dróg powiatowych). Działa na nim sygnalizacja akomodacyjna, która reaguje adekwatnie do sytuacji panującej na skrzyżowaniu. – A tym samym skraca czas oczekiwania na sygnał zielony poprzez dostosowanie długości poszczególnych faz do warunków ruchu – wyjaśnia Krzysztof Fink. – Odmierzanie czasu do rozpoczęcia kolejnych faz pracy sygnalizacji i tym samym montaż liczników nie jest więc możliwy.
Co z innymi miejscami? Po pierwsze – jak informuje dyrektor – miasto nie jest ich zarządcą (leżą w gestii Zarządu róg Powiatowych), a po drugie ich stosowanie nie jest uregulowane prawnie. – Obowiązujące przepisy nie dopuszczają stosowania takich urządzeń na drogach publicznych – wyjaśnia Krzysztof Fink, który uważa, że instalowanie liczników nie wpływa ani na bezpieczeństwo, ani na efektywność ruchu drogowego. – Zastosowanie liczników może powodować niebezpieczne zachowania uczestników ruchu – uważa Fink. Jego zdaniem kierowcy jeżdżą wtedy zbyt szybko i często łamią przepisy, wjeżdżając na skrzyżowania na czerwonym świetle.