Mirosław Płaczkowski stoi na czele ruchu Szymona Hołowni w powiecie oleśnickim. Co już udało się zrobić ludziom ze stowarzyszenia Polska2050, jakie mają plany?
– Działamy niespełna 5 miesięcy i to w trudnych pandemicznych warunkach więc myślę, że najciekawsze dopiero przed nami – odpowiada na nasze pierwsze pytanie Mirosław Płaczkowski. – Najbardziej udaną z naszych dotychczasowych akcji była pomoc dla Oddziałów Psychiatrii Dziecięcej. Zebraliśmy wśród wolontariuszy w Oleśnicy, Sycowie i Bierutowie ponad 700 różnego typu przedmiotów, a więc piżam, artykułów higienicznych i plastycznych. – Psychiatria dziecięca jest problemem na który nasz ruch od zawsze zwraca szczególną uwagę – mówi. – Dzieci są obecnie narażone są na wyjątkowe ryzyka. Wszechobecny hejt, nienawiść, presja środowiskowa są powodem częstych działań autodestrukcyjnych. Co piąte dziecko potrzebuje pomocy a pod względem wydatków Polska znajduje się na ostatnim miejscu w Europie.
Działacz stowarzyszenia Polska2050 mówi również o pomocy podopiecznym schroniska „Przytul Pyska”. – Zawoziliśmy tam dary naszych sympatyków już kilkakrotnie – podkreśla Płaczkowski, wyliczając też nagłaśnianie zbiórki krwi w powiecie, akcję Ekipa z Sąsiedztwa, podczas której robili zakupy oleśnickim seniorom.
Bardzo miłym doświadczeniem była też spontaniczna akcja upieczenia ciast dla Powiatowego DPS-u w Ostrowinie – nasi wolontariusze oraz ich rodziny i przyjaciele upiekli przed Wigilią aż 16 blach wspaniałych ciast – mówi nasz rozmówca. – Wspieraliśmy również oleśniczan w walce o Dąb Jegrów zgodnie z jednym z ekologicznych założeń ruchu żeby walczyć o każde drzewo. Ostatnio udzielaliśmy się też aktywnie w głośnym temacie zbierania podpisów pod projektem uchwały dotyczącej drastycznych treści publikowanych w oleśnickiej przestrzeni publicznej.
Projekt uchwały z ogromną ilością podpisów został złożony w Urzędzie Miasta. Temat jest nam bliski ponieważ posłanka Polska2050 Hanna Gil Piątek przedstawiła w sejmie projekt zmian w Kodeksie wykroczeń który ma definitywnie ukrócić ten krwawy wizualny szantaż.
Czy łatwo jest dzisiaj ludzi przekonywać do niesienia pomocy?
– Staramy się w ogóle nie przekonywać, a zamiast tego działać i publicznie dawać przykład – podkreśla oleśniczanin. – Ludzie, którzy gromadzą się wokół nas pomagają, bo taką mają naturę i to jest silniejsze od nich – mówi Mirosław Płaczkowski. – Naszym wolontariuszom nie jest obojętny drugi człowiek, są wrażliwi na niesprawiedliwość, krzywdę, ekologię i są świadomi, że od naszych małych działań tu i teraz zależy przyszłość. W Oleśnicy działa wiele organizacji i stowarzyszeń pomagających potrzebującym, wielu oleśniczan poświęca też swój prywatny czas i środki na niesienie pomocy i jest to coś co nas bardzo cieszy.
Nie staramy się z nikim konkurować lecz, jeżeli tylko można, dołożyć swoją cegiełkę często do już rozpoczętego działania. Jeżeli cel, który przyświeca akcji jest szczytny wesprzemy i przyjmiemy pomoc od każdego chętnego do pracy – mówi.
– Staramy się zorganizować wsparcie dla szpitali z oddziałami covidowymi – mówi Płaczkowski. – Trwa załatwianie formalności. Wiemy, że leży tam wiele osób, które nie mogą liczyć na pomoc z zewnątrz lub takich, które tą pomoc otrzymują bardzo rzadko i od naszych sympatyków pracujących w służbie zdrowia wiemy, że każde wsparcie ma wielkie znaczenie.
Struktury organizacyjne koła w powiecie oleśnickim są – co podkreśla lider – w trakcie zawiązywania. – Ale jeżeli mówimy o sympatykach Polska 2050 to na naszej oleśnickiej grupie jest obecnie ok. 130 osób, spośród których kilkanaście aktywne udziela się w akcjach służąc pomocą lub pomysłami – mówi Mirosław Płaczkowski. – Zawsze możemy liczyć trakcie osoby z
Bierutowa i Sycowa. Wszyscy mamy rodziny, szkoły, pracę zawodową więc działanie w Stowarzyszeniu musimy dzielić z obowiązkami.