Paweł Leszczyłowski: Od 30 lat fryzjerstwo to moja pasja

– Wiele osób mówi o zawodowym wypaleniu, a ja mówię, że fryzjerstwo to nadal moja pasja – mówi Paweł Leszczyłowski, przyznając, że gdyby jeszcze raz miał podejmować decyzję, co do swojej przyszłości, wybrałby tak samo. – To była moja wymarzona profesja – mówi i wspomina pierwsze kroki w zawodzie. – Praktykowałem w salonie Jadwiga pani Jadwigi Złotorowicz, a pierwszą pracę dał mi Paweł Wika. W obu miejscach dużo się nauczyłem, zdobywają pierwsze, ważne doświadczenia.
Już po dwóch latach pracy w zawodzie Paweł Leszczyłowski postanowił jednak pójść na swoje. – Nadarzała się ku temu świetna okazja, bo moja ciocia rezygnowała z prowadzenia sklepu przy ul. Sucharskiego – opowiada. – Bliscy byli troszkę przerażeni tym, że tak szybko chcę zacząć pracować na siebie, ale ostatecznie przyznali mi rację. Duża w tym zasługa mojej babci, która pomogła mi w spełnieniu tego marzenia i otwarciu mojego pierwszego salonu.
Salon Fryzjerski Fryz zaczął swoją działalność w 2000 roku. Jego właściciel miał zaledwie 21 lat. – Po dwóch latach od otwarcia było nas już w salonie troje, a zaraz potem zdobyłem uprawnienia, które upoważniały mnie do kształcenia uczniów – opowiada.
Klient jest najważniejszy
Fryz szybko zdobył uznanie wśród klientów, nie tylko dzięki doskonałym usługom fryzjerskim, ale także dzięki pasji, jaka towarzyszyła każdemu strzyżeniu i stylizacji. – Od pierwszego dnia miałem poczucie, że najważniejsza jest jakość i uczciwe podejście do każdego klienta – mówi Paweł. – Chciałem, by każda wizyta w salonie była nie tylko strzyżeniem, ale także rozmową. Od zawsze staram się poznawać potrzeby swoich klientów, a moja otwartość sprawia, że wiele osób wraca do mnie, mimo że dziś jestem już w innym miejscu.
Po 17 latach Fryz zmienił siedzibę. Najpierw przeniósł się do lokalu na ul. 3 Maja, a w ubiegłym roku do salonu przy u. Wrocławskiej (budynek Cechu Rzemiosł Różnych). – Postanowiłem połączyć siły z Eweliną, która w tym miejscu prowadzi z powodzeniem salon Kreator – mówi Paweł Leszczyłowski. – Okazało się to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, bo mamy teraz dla klientów kompleksową ofertę, a nasze usługi się uzupełniają.
Jednym z wyróżników salonu jest jego przytulna atmosfera, która sprawia, że klienci czują się komfortowo i swobodnie. Właściciele dbają o każdy detal – od wystroju wnętrza, przez dobór kosmetyków, aż po miłą obsługę. Ich celem jest nie tylko poprawa wyglądu klientów, ale także zapewnienie im chwili relaksu i odprężenia. W ofercie salonu znajdują się zarówno klasyczne strzyżenia, jak i nowoczesne stylizacje, koloryzacje oraz zabiegi pielęgnacyjne.
Paweł Leszczyłowski to obecnie starszy Cechu Rzemiosł Różnych, a przez lata także miejski radny aktywnie pracujący na rzecz lokalnej społeczności. – Co ciekawe, samorząd też pojawił się w moim życiu za sprawą fryzjerstwa, bo propozycję startu w wyborach otrzymałem od jednego z moich klientów – wspomina początek samorządowej przygody. Dzisiaj przedsiębiorca skupia się przede wszystkim na rozwoju firmy, kształceniu kolejnych pokoleń fryzjerów (od początku działalności salonu Fryz było ich 40.) oraz zarządzaniu Cechem.