O centrum biznesu, współpracy i płatnym parkowaniu, czyli przedsiębiorcy dyskutują

Odbyło się kolejne spotkanie w ramach powstającej strategii promocji Oleśnicy. Tym razem uczestniczyli w nim oleśniccy przedsiębiorcy.
Prowadzący spotkanie i tworzący strategię promocji Oleśnicy Andrzej Sowa rozpoczął spotkanie od pytania, czego brakuje miastu, by można było stwierdzić, że jest atrakcyjnym miastem.
Na to pytanie odpowiadała m.in. Monika Romanowicz, która przypomniała swoje pomysły dla oleśnickiej przedsiębiorczości z jesiennej kampanii wyborczej. – Powinniśmy pomyśleć o cyklicznych imprezach promujących lokalnych rzemieślników, aktywnie współpracować z organizacjami i firmami – przekonywała, podkreślając, że zasadnym byłoby utworzenie miejsca wystawienniczego dla osób wchodzących na rynek pracy, rozpoczynających działalność gospodarczą, tworzących rękodzieło.
O potrzebie organizacji dużych wydarzeń w mieście mówił też Robert Sarna, radny i przedsiębiorca. – Im więcej turystów w mieście, tym lepiej dla przedsiębiorców – mówił, przyznając, że bolączką miasta jest brak bazy hotelowej. – Hotel przy kompleksie rekreacyjnym Atol na pewno by ten problem rozwiązał. Poza tym ściągnąłby do miasta sportowców z całej Polski, bo warunki dla klubów mamy naprawdę dobre – podkreślał.
Przedsiębiorcy dyskutowali także nad istniejącą strefą płatnego parkowania. Mówili, że większość płatnych miejsc zajmują w niej mieszkańcy i inne osoby posiadające stałe abonamenty. – Dlatego trudno powiedzieć, że strefa spełniła oczekiwania, czyli udrożniła miejsca na parkingach – mówił Bartłomiej Siwecki.
Czy likwidacja strefy poprawiłaby sytuację przedsiębiorców działających w Rynku? Na to pytanie uczestnicy spotkania nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi. Jedni twierdzili, że tak. Inni, że rozwiązaniem trudnej sytuacji byłoby częściowej otwarcie starówki dla samochodów, czy też czasowe darmowe pozwolenia na parkowanie (pół godziny lub godzina).
Mówiono też o braku stowarzyszenia lub grupy, która działałaby na rzecz oleśnickich przedsiębiorców. Pojawiły się głosy o potrzebie utworzenia centrum wspierającego oleśnicki biznes, także o potrzebie szerszej współpracy przedsiębiorców ze sobą. – Moglibyśmy się podjąć np. obsługi gastronomii podczas Dni Oleśnicy, gdyby przedsiębiorcy chcieli ze sobą współpracować – mówił Bartłomiej Siwecki. – Podejmowałem takie próby kilkanaście lat temu, ale bez skutku. Tymczasem we Wrocławiu takie rozwiązanie się sprawdza.