Nie udało się uratować pacjenta z nagłym zatrzymaniem krążenia. Zmarł w przychodni

REKLAMA
Około godziny 9 w przychodni przy ul. Hallera doszło do nagłego zatrzymania krążenia u jednego z pacjentów. W mieście nie było karetki, więc o pomoc poproszono Służby Ratownicze.
Właśnie w tym czasie, tuż obok, w piekarni Hert przy ul. Kilińskiego, ratownicy SR udzielali pomocy mężczyźnie, który stracił przytomność i rozbił sobie głowę. Gdy na miejscu pojawił się samochód z ratownikami, podbiegł do nich mężczyzna, informując że kilkadziesiąt metrów dalej w przychodni doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
W mieście nie było w tym czasie żadnej wolnej karetki. Wezwano więc pogotowie z Wrocławia. Niestety pacjent, jak udało nam się dowiedzieć pensjonariusz Domu Pomocy Społecznej z Ostrowiny, zmarł.
Czytaj też: Mężczyzna stracił przytomność. W mieście nie było karetki!
REKLAMA
REKLAMA