Nie chcemy żyć problemami, których w rzeczywistości nie ma
Z wójtem Marcinem Kasiną rozmawiamy o współpracy z radnymi, burzach w samorządzie i zbliżających się wyborach.
Panie wójcie, odetchnął Pan już po 2022 roku. W mojej ocenie nie był łatwy dla Pana. Mam na myśli obawy mieszkańców części gminy co do powstania spalarni odpadów na Waszym terenie, zawirowania wokół sprzedaży działki dla spółki Spolmot, czy zarzuty wobec Pana współpracowników, że za pomoc uchodźcom otrzymali specjalne dodatki. Proszę odnieść się do tych kwestii.
Długie pytanie, ale postaram się odpowiedzieć krótko. Tak, odetchnąłem – na kilka dni podczas ferii zmieniłem klimat, razem z rodziną pooddychałem czystym górskim powietrzem i nacieszyłem się śniegiem, którego u nas tej zimy prawie wcale nie było. Tak samo, jak nie było większych problemów w naszej gminie w ubiegłym roku. W sprawach, które Pani wspomina, mieszkańcy szybko zauważyli, że ktoś dla realizacji własnych interesów manipulował faktami i nie mówił prawdy. Jak widać, komuś bardzo zależy, by wywoływać konflikty i poróżnić mieszkańców naszej gminy. A jak jest naprawdę, najlepiej widać na przykładzie domniemanej budowy biogazowni między Smardzowem a Nieciszowem. Wbrew kłamstwom rozpowszechnianym przez jeden tendencyjny portal, wszyscy w tej sprawie mówimy jednym głosem – nie ma naszej zgody na inwestycje zagrażające mieszkańcom i środowisku w naszej gminie. Zamiast wspominać miony rok, proszę spojrzeć na rok 2023, w którym czeka nas realizacja bardzo ważnych i długo wyczekiwanych przez mieszkańców inwestycji. Wszyscy mamy już dość wymyślania niedorzecznych historii na temat naszej gminy. Nie chcemy żyć problemami, których w rzeczywistości nie ma. Chcemy rozwiązywać problemy prawdziwe i istotne dla stałego podnoszenia poziomu życia mieszkańców i rozwoju naszej gminy.
Przez wiele lat Pana współpraca z radnymi układała się wzorcowo. W tej kadencji jest jednak inaczej. Jak Pan to tłumaczy?
A ja uważam, że współpraca z radnymi cały czas układa się bardzo dobrze. Projekty uchwał rada podejmuje jednogłośnie, a ja realizuję uchwały w całości i terminowo. Mimo niesprzyjających okoliczności wspólnie wypracowaliśmy realnie optymalny budżet – oszczędny, ale pozwalający na realizację ambitnych planów inwestycyjnych. Razem zawsze udaje nam się znaleźć korzystne rozwiązania w sprawach ważnych dla naszej gminy To, że kilku radnych, zamiast pracować z całą radą dla dobra mieszkańców, próbuje wypłynąć przy okazji wymyślanych przez siebie sensacji, w żaden sposób nie wpływa na moją bardzo dobrą ocenę całokształtu współpracy z radnymi. Ja po prostu nie toleruję prywaty, więc jeśli ktoś gra na siebie, a nie w interesie naszej gminy, nie ma czego u mnie szukać, nigdy nie będzie nam po drodze.
Burze w gminnym samorządzie to jedno, codzienna praca to drugie. Jak z tej drugiej perspektywy oceni Pan miniony rok?
Miniony rok oceniam bardzo dobrze. Dzięki zaangażowaniu, pracowitości i konsekwencji w działaniu sprawnie wykonaliśmy budżet. Osiągnęliśmy wszystkie założone cele i zrealizowaliśmy zaplanowane zadania. Podjęliśmy też w minionym roku ważne strategicznie decyzje inwestycyjne i pozyskaliśmy rekordowe środki na ich realizację, dzięki czemu w tym roku możemy spełnić oczekiwania mieszkańców, podnieść poziom życia w naszej gminie i dbać o stały jej rozwój.
W gminie Oleśnica, rok do roku, przybywa mieszkańców. Nie ma Pan wrażenia, że poprzeczka – dla Was zarządzających gminą – podnosi się, a oczekiwania, także tych nowych mieszkańców, są coraz większe?
Fakt przybywania mieszkańców w naszej gminie tylko cieszy. Różnorodność jest dla gminy bardzo ważna i pożądana. Obraz i charakter polskich gmin wiejskich zmienia się nieustannie i w niczym nie ustępuje globalnym tendencjom. Dziś wszystkie zdobycze cywilizacyjne dostępne są w zasadzie dla każdego i wszędzie. Myślę, że tę poprzeczkę już od dawna to my podnosimy, stwarzając w Gminie Oleśnica takie warunki, by mieszkańcy nie mieli przeszkód w korzystaniu z tych zdobyczy. Stale analizujemy sytuację, rozpoznajemy potrzeby i słuchamy głosu mieszkańców, by z wyprzedzeniem spełniać oczekiwania lub mieć dla nich gotowe rozwiązania. W wielu aspektach, szczególnie w sprawach zależnych wyłącznie od nas, odnosimy niezaprzeczalne sukcesy. Budujemy i remontujemy gminne drogi i chodniki, rozbudowujemy kanalizację sanitarną, możemy pochwalić się świetnie wyposażonymi szkołami i nowoczesnymi remizami strażackimi. Dobrym przykładem gospodarności i przewidywania jest Smardzów, gdzie niedawno w ramach przebudowy dróg wraz z kanalizacją, zdecydowaliśmy się rozszerzyć zakres prac o rozbudowę sieci wodociągowej. W innych aspektach, gdzie nie mamy wpływu na ostateczne decyzje, występujemy z inicjatywą, zabiegamy o konieczne działania i wspieramy je finansowo. I również tu odnosimy znaczące sukcesy – dzięki naszym staraniom powiat wyremontował ważną dla gminy drogę od Smolnej do Cieśli a niedługo kolejne miejscowości w gminie będą przyłączone do sieci gazowej.
Przed Panem ostatnie kilkanaście miesięcy kadencji. Na czym zamierza się Pan skupić?
Ostatnie czy pierwsze miesiące kadencji, jaka różnica? Przez całą kadencję skupiam się na jednym – na naszej gminie. To nie tylko moja praca i obowiązek, to moja pasja. Na co dzień żyję sprawami, problemami i oczekiwaniami mieszkańców – załatwiam sprawy, rozwiązuję problemy, spełniam oczekiwania. Gdy coś jest jeszcze niezałatwione, nierozwiązane lub niespełnione, proszę o cierpliwość – wszystko będzie w swoim czasie. Ja nie obiecuję, ja skutecznie działam.
Nie mogę nie zapytać o zbliżające się wybory samorządowe. Zdradzi Pan, czym będzie przekonywał mieszkańców, by ponownie powierzyli Panu stanowisko wójta?
Mam nadzieję, że nie będę musiał przekonywać do siebie mieszkańców. Fakty przemawiają za mnie. Ważniejsze jest pytanie o przyszłość i tożsamość naszej gminy. Czy uda nam się zachować naszą autonomię i tempo rozwoju, czy będziemy musieli bronić naszej podmiotowości przed wygraną politycznych wichrzycieli? Myślę, że w najbliższych wyborach samorządowych zderzą się te dwie wizje Gminy Oleśnica – silnej, dumnej, niezależnej i zarządzanej zgodnie z wolą mieszkańców z tą z najgorszego snu – biedną, niesamodzielną i sprzedaną za spełnienie politycznych mrzonek wrogom naszej gminy.