Dariusz Maniak ma aż trzech kontrkandydatów na stanowisko burmistrza Sycowa, Robert Fryt tylko jednego. Żaden z nich nie ma jednak stuprocentowej pewności, że po 7 kwietnia to właśnie on będzie nadal sprawował swój urząd.
To oczywiste, że sytuacja, w jakiej znajduje się obecny wójt Dziadowej Kłody jest o niebo lepsza od starcia, które czeka burmistrza Sycowa, ale o samorządowym losie obu panów ostatecznie i tak zdecydują wyborcy. W Dziadowej Kłodzie będą oni wybierać pomiędzy obecnym wójtem Robertem Frytem, a Michałem Troniną, kandydatem konkurencyjnego komitetu Przyszłość Naszej Gminy.
Natomiast w Sycowie z Dariuszem Maniakiem zmierzą się Aldona Czechowska, Łukasz Szonfelder oraz Łukasz Kuźmicz. Gdzie wyborców czeka druga tura? W Sycowie jest ona bardzo prawdopodobna, bo przy tej liczbie kandydatów uzyskanie przez Maniaka 51 procent poparcia już 7 kwietnia, będzie bardzo trudne. W Dziadowej Kłodzie Robert Fryt może być pewniejszy faktu, że dla niego kampania wyborcza zakończy się już w niedzielę. Jak będzie? Jak zawsze zdecydują wyborcy. To oni postawią znak X zarówno przy swoim kandydacie na stanowisko wójta czy burmistrza, jak i przy kandydatach na radnych. Bo i te decyzje mają dla obu samorządowców bardzo duże znaczenie. Rządzenie w gminie, w której to opozycja ma większość jest nie tyle trudne, co niemożliwe, a komitety wyborcze kontrkandydatów Fryta i Maniaka zadbały o to, by na ich listach znalazły się osoby, które mogą zagrozić ludziom z obecnie rządzących ekip.
Jeden z ciekawszych pojedynków rozegra się w okręgu numer 12 w Dziadowej Kłodzie, gdzie obecna przewodnicząca Rady Gminy zmierzy się z kandydatem na wójta i radnego jednocześnie. Kto wyjdzie z niego obronną ręką? Agnieszka Bębenek czy Michał Tronina? Dla kandydatki na radną będzie to ocena jej aktywności w mijającej kadencji, a dla Troniny przetarcie szlaku do rady. Oboje walczą o samorządową przyszłość.