Michał Karaś z Lewicy oraz Damian Siedlecki z Koalicji Obywatelskiej skomentowali informację o oleśnickiej odsłonie programu in vitro. To oni, wraz z Robertem Sarną, jeszcze w 2021 roku byli inicjatorami uchwały w tej sprawie.
– Są rzadkie chwile, kiedy można mieć sporą satysfakcję z angażowania się w sprawy publiczne – komentuje Michał Karaś. – Wraz z Damianem Siedleckim i Robertem Sarną udało się półtora roku temu rozpocząć dyskusję na temat In Vitro dla Oleśnicy. Dwa miesiące temu pytałem publicznie magistrat w trakcie konferencji prasowej o realizację tego programu. Okazuje się, że program ma szansę zostać przyjęty w przyszłym roku z ponad rocznym opóźnieniem. Mam nadzieję, że koalicja Jana Bronsia z PiS-em oraz wszyscy radni skutecznie doprowadzą do szczęśliwego finału, a Oleśnica w ten sposób pomoże uszczęśliwić wielu przyszłych rodziców – podkreślił szef oleśnickiej Lewicy.
– Wolę przyjęcia programu in vitro Rada Miasta Oleśnicy wyraziła w uchwale intencyjnej już w czerwcu ubiegłego (!!!) roku – napisał w mediach społecznościowych radny Damian Siedlecki. – Tym samym radni powierzyli wykonanie tej uchwały (czytaj: przygotowanie programu) Burmistrzowi Miasta Oleśnicy. Zatem przygotowanie programu in vitro i jego finansowanie to po prostu realizacja wspomnianej uchwały intencyjnej. Burmistrz łaski nie robi.
Siedlecki przypomniał, że w październiku wspólnie z Robertem Sarną złożył wniosek do budżetu o zarezerwowanie w budżecie miasta na 2023 rok kwoty 600 tys. złotych na program in vitro. – Od skarbnik miasta otrzymałem informację, że w projekcie budżetu na 2023 nasz wniosek nie został ujęty – napisał radny. – Oznacza to ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że według stanu na dzień 29 grudnia 2022 roku, w budżecie na 2023 rok nie zaplanowano ani złotówki na miejski program in vitro. Oznacza to też, że zamiast zawczasu zaplanować sobie w budżecie wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych na finansowanie in vitro, to trzeba będzie w ciągu roku budżet dość drastycznie zmieniać: z czegoś ująć, coś obciąć.
Siedlecki pisze też, że wstrzymałby się z otwieraniem szampana do momentu, gdy w budżecie pojawi się kwota przeznaczona na ten cel. – Skoro jest WOLA wprowadzenia takiego programu, to dlaczego przy projektowaniu budżetu na CAŁY rok nie zaplanowano/zarezerwowano ani złotówki? – pyta. – Nie rozumiem, nie akceptuję takiego podejścia. Uwierzę, jak zobaczę.
Oleśnica będzie realizowała program in vitro [AKTUALIZACJA]