W oleśnickiej firmie ROM odbyła się dzisiaj konferencja prezesa spółki Mariusza Słowika.
Szef oleśnickiej spółki, która w ostatnim czasie jest oskarżana przez radnego Kazimierza Karpienkę o palenie w zakładowym piecu niedozwolonymi produktami i trucie pobliskiego osiedla, szeroko omówił sprawę, odnosząc się i do stawianych przez radnego zarzutów, i do kontroli Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.
– Kierując się zasadą ograniczenia wytwarzania odpadów oraz ich zagospodarowania w miejscu ich powstawania, ale także patrząc na efektywność ekonomiczną od zawsze do 18 listopada 2022 roku w przyzakładowej kotłowni spalane były pozostałości procesu produkcyjnego – mówił Mariusz Słowik, wyliczając sklejkę, płytę wiórową i OSB. – Paliwo pochodzi bezpośrednio z procesu cięcia płyt na maszynach, jak i ze zmielonych w rębaku pozostałości po wycięciu z tych materiałów elementów do produkcji mebli.
Prezes podkreślił, że ROM używa jedynie płyt surowych, niepowlekanych żadnym laminatem. – Zgodnie z katalogiem odpadów są to odpady o kodzie 030105, tj. trociny, wióry, ścinki, drewno, płyta wiórowa i fornir, które nie zawierają substancji niebezpiecznych – sprecyzował, informując dodatkowo, że w 2014 roku spółka dokonała wymiany kotła do spalania biomasy na nowy piec niemieckiej firmy Nolting, spełniający wszelkie normy w zakresie ochrony środowiska obowiązujące do 31 grudnia 2029 roku.
– 6 września 2019 roku weszła w życie nowa ustawa, która w swojej treści zmodyfikowała brzmienie wcześniejszej ustawy, z 2012 roku – przyznaje Mariusz Słowik. – Zmiana ustawy skutkowała tym, że procedura legalizująca spalanie określonych odpadów, także tych sklasyfikowanych jako odpady o kodzie 030105 została mocno sformalizowana – mówi. – Dokonana przed trzema laty zmiana nie zabrania w żadne sposób spalania tej kategorii produktów, ale wprowadza regulację, że ich spalanie może być prowadzone jedynie w kosztownych instalacjach termicznego przekształcania odpadów.
Prezes przedstawił też wszystkie działania ROM-u związane ze spalaniem odpadów. W grudniu 2021 roku, niedługo po wniesieniu do starostwa petycji przez 40 mieszkańców Oleśnicy, ROM zlecił niezależne badania na ilość wydzielanych gazów i pyłów przez instalację kotłowni. Potwierdziło ono zgodność z normami. – Dodatkowo zleciliśmy firmie Project Zero Waste wykonanie audytu środowiskowego dla zweryfikowania zgodności spółki z przepisami o ochronie środowiska – wyjaśnił.
W grudniu 2021 roku w oleśnickiej firmie pojawiła się inspekcja z oleśnickiego starostwa. – Wizja z jednej strony potwierdziła, że charakterystyka kotła i zastosowana technologia uniemożliwia spalanie śmieci, gąbki, czy styropianu, a z drugiej starostwo, nie mając wystarczającej wiedzy w przedmiotowej sprawie, skierowało ją do wyspecjalizowanej w tym zakresie Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska – wyjaśniał Mariusz Słowik, odnosząc się też do przeprowadzonej przez WIOŚ kontroli i zrealizowaniu przez ROM wszystkich wskazanych przez Inspekcję punktów.
W sierpniu firma ROM podpisała umowę na przygotowanie Karty Informacyjnej Przedsięwzięcia dla modernizacji kotłowni i jej przystosowanie do współspalania odpadów drewnopochodnych. – Prace nad przygotowaniem KIP zakończone zostały złożeniem 10 listopada Karty w Urzędzie Miasta Oleśnicy – wyjaśnia Mariusz Słowik.
30 listopada ROM podpisał kontrakt o wartości 650 tys. euro na modernizację zakładowej kotłowni poprzez zakup kotła do współspalania odpadów drewnopochodnych, instalacji odpylania spalin z filtrami workowymi, instalacji kominowej, silosu zewnętrznego do gromadzenia odpadów drewnopochodnych, systemu sterowania i monitoringu procesu spalania.
Obecnie kotłownia ROM-u jest zasilana biomasą. – Do stycznia 2023 r. trwa przygotowanie raportu oddziaływania na środowisko, do września 2023 – uzyskanie zezwolenia na termiczne przetwarzanie odpadów, a zima 2023/24 to prowadzenie procesu współspalania odpadów drewnopochodnych zgodnie z najnowszymi rozporządzeniami i normami emisji – wyjaśnia prezes.- Monitoring spalin i cykliczne badanie emisji dla transparentnego prowadzenia instalacji zgodnie z limitami emisyjnymi.
– Odnosząc się do przedstawionych wydarzeń, w szczególności kontroli WIOŚ czy insynuacji pojawiających się w prasie, jakoby na terenie zakładu spalano odpady będące źródłem zanieczyszczeń, należy jednoznacznie stwierdzić, że zalecenia WIOŚ i stwierdzone naruszenia spółki dotyczą obszaru, który został dotknięty istotnymi zmianami prawnymi poczynionymi przez ustawodawcę – podsumowuje prezes. – Przy czym olbrzymie znaczenie ma fakt, że była to zmiana natury formalnej. Uchybienia formalne nie są tożsame ze spalaniem „śmieci” i tzw. zatruwaniem środowiska. Dopełnienie formalności przez spółkę zalegalizuje sposób dotychczasowego postępowania, który przed zmianami w prawie pozostawiał wolny od nadmiernych obostrzeń.
– Podsumowując, słuszne jest stwierdzenie dotyczące naruszenia określonych przepisów prawa, aczkolwiek wszelkie inne zarzuty ujawniane opinii publicznej są fałszywe i błędnie zinterpretowane – powiedział Mariusz Słowik, podkreślając, że nigdy nie było celem spółki tuszowanie czy ukrywanie faktów. – W naszych działaniach jesteśmy transparentni i przyświeca nam troska o zdrowie i życie naszych pracowników, których jest także mieszkańcami Oleśnicy, w tym sąsiadującego ze spółką osiedla – powiedział.