- Kończę tę kadencję w poczuciu godnego reprezentowania mieszkańców Oleśnicy - powiedział radny Kazimierz Karpienko na dzisiejszej sesji Rady Miasta Oleśnicy.
Panie Burmistrzu, Pani Wiceburmistrz, Wysoka Rado,
pozwolę sobie na kilka słów refleksji i komentarza wobec faktu, iż nasza misja w tej samorządowej kadencji dobiega do końca.
Wracam myślami do podniosłej chwili, kiedy jako radny-senior otwierałem pierwsze nasze obrady. Było to 20 listopada 2018 roku. Przed nami była wówczas biała karta, którą dopiero należało zapisać. Mieliśmy niemal pięć i pół roku, aby wykazać się aktywnością, pracowitością, zaangażowaniem. Każdy z nas może sobie odpowiedzieć na pytanie, czy dobrze wywiązał się z obowiązków, które nałożyli na niego obywatele.
Ja osobiście kończę tę kadencję w poczuciu godnego reprezentowania mieszkańców Oleśnicy. Byłem zawsze gotów do wytężonej pracy, do współtworzenia programu, do pomocy oleśniczanom. Moja aktywność przejawiała się między innymi w inicjowaniu różnych działań, składaniu wniosków, popieraniu dobrych rozwiązań. Stawałem w interesie zwykłych obywateli, reagując na ich postulaty i oczekiwania. To nie zawsze było łatwe, bo doświadczyłem, także na tej sali, różnych negatywnych reakcji i stałem się nawet utrapieniem pewnej łamiącej prawo firmy.
Mam satysfakcję z faktu, że władza samorządowa na mój wniosek doceniła wkład tysięcy działkowców w utrzymywanie zielonych enklaw naszego miasta. Coroczne dotacje dla rodzinnych ogrodów działkowych można interpretować jako wyraz uznania dla ich pracy i troski o poprawę infrastruktury służącej tak wielu ludziom. Spuszczę dziś zasłonę milczenia na motywowane politycznie straszenie działkowców zabieraniem ogrodów. Podobnie jak na ataki na mnie z powodu nieprzekazania pewnej fundacji przez ROD ZNTK, któremu prezesuję, przedwojennego schronu. Wypadałoby zapytać autorów tamtych politycznych napaści: Czy ta fundacja jeszcze istnieje?…
Jako radny domagałem się wybudowania patriotycznego pomnika w mieście. I znowu polityka stanęła na przeszkodzie. Wystarczyło pewnemu radnemu powiedzieć, że są pilniejsze potrzeby, żeby storpedować tak oczekiwany przez wielu oleśniczan gest podkreślenia naszej tożsamości i historii.
Jako radny, a zarazem członek Rady Społecznej SZPZOZ, apelowałem o budowę nowoczesnej przychodni. Właściwie było już blisko, by zostało to zrealizowane, ale znowu wdarła się polityka. Pretekst do bycia przeciw zawsze się znajdzie. Najlepiej, żeby to były… drzewa. Można na najlepszych ostatnich działkach inwestycyjnych w mieście posadzić las, a budować… No właśnie, gdzie?
W kończącej się kadencji byłem przewodniczącym Komisji Sportu Rady Miasta Oleśnicy. Powołanie tej komisji było kwestionowane. Znowu ta polityka… Dowiodłem wraz z członkami komisji, że to nie był fasadowy twór. Wystarczy poprosić o opinię środowiska sportowe, przedstawicieli klubów. Takiego wsparcia finansowego, jak w tej kadencji, oleśnicki sport nie miał nigdy. Uznaję to za swój osobisty sukces.
Słowo „polityka” pojawia się w mojej wypowiedzi w negatywnym kontekście. To jest paradoks. Jestem reprezentantem partii politycznej, ale nigdy w działalności samorządowej nie kierowałem się jakimś sztucznie kreowanym interesem politycznym. Nigdy nie pytałem oleśniczan, którzy do mnie się zwracali o pomoc w jakiejś sprawie: A jaką partię pani/pan popiera? Politykę traktuję jako narzędzie do realizowania pożytecznych dla ogółu mieszkańców wspólnych celów, a nie sposób na dowalanie komuś i żałosne hejtowanie. I takiego podejścia wszystkim życzę. Ale oprócz tego życzenia mam też podziękowania.
Chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy pomagali mi w realizowaniu moich obowiązków radnego, życzliwie i po partnersku współpracowali ze mną. To są zarówno radni, jak i pracownicy Urzędu Miasta.
Specjalne podziękowania składam Panu Burmistrzowi Janowi Bronsiowi. Tak, Panie Burmistrzu, znamy się od pierwszej samorządowej kadencji…
Dziękuję Panu za przyjmowanie moich postulatów, zwłaszcza w odniesieniu do działkowców i miłośników sportu w Oleśnicy. Razem tworzyliśmy historię naszego miasta, choć mnie nawet trudno się porównywać z Pana dokonaniami.
Dziękuję również Pani Wiceburmistrz Edycie Małys-Niczypor, która odpowiadała w Urzędzie Miasta za nadzór nad problematyką sportu. Działanie na jego rzecz uznaję za nasz wspólny sukces.