REKLAMA

Czas to najcenniejsze co nam dano

Katarzyna Kijakowska | Katarzyna Kijakowska
Czas to najcenniejsze co nam dano
REKLAMA

Listopad to ten czas, kiedy częściej myślimy o przemijaniu. Odwiedzamy groby bliskich, przyjaciół, znajomych i przypominamy sobie chwile spędzone z nimi na ziemskim padole.

Moja „trasa” po oleśnickich cmentarzach jest z roku na rok, niestety, coraz dłuższa. Tworzą ją przede wszystkim ludzie, których spotkałam na swojej zawodowej drodze. Życzliwi, sympatyczni, z czasem stawali mi się bliscy. Z niektórymi połączyły nas prawdziwie przyjacielskie relacje.

W redakcji, która zawsze stała przed nimi otworem i w której zawsze znalazła się wolna godzina na pogaduchy, przegadaliśmy setki godzin i wypiliśmy hektolitry kawy. Były rozmowy o mieście, o lokalnej polityce, o pracy, rodzinie. Był śmiech, a bywało, że i łezka się w oku zakręciła ze wzruszenia. Kiedy odchodzili czułam się tak, jakbym żegnała najbliższe mi osoby. Coś się kończyło, a wartościowych i prawdziwych relacji zastąpić nie sposób.

Dlatego w ten listopadowy czas nie wyobrażam sobie, by nie zapalić światełka na ich grobach, nie wspomnieć, nie pożałować, że to wszystko tak szybko minęło i wierzyć, że jeszcze kiedyś będzie nam dane usiąść na kawie i porozmawiać o wszystkim i o niczym. Jak przyjaciele.
Dziś często słyszymy, że czasy mamy trudne, że minione lata były inne, a ludzie bardziej wobec siebie życzliwi. Coś w tym jest. Stojąc przy grobach ludzi, którzy stali mi się bliscy, myślę sobie, że takich już w dzisiejszym świecie nie ma. Bo życzliwość, empatia i zwykła ludzka sympatia to towar coraz bardziej deficytowy. Wyścig po rzekomo „lepsze” życie, po pieniądze, stanowiska przysłania nam to co najważniejsze – czas dla drugiego człowieka.

Gdzieś przeczytałam, że czas to najcenniejsza „rzecz” jaką mamy i jedyna, która nieustannie się odnawia. Ale czasu raz straconego nie można już odzyskać. Zgadzam się z tym w stu procentach.

Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA