Małgorzata Zielińska, która prowadzi w zamku ognisko muzyczne dla 130 dzieci, nie kryje rozgoryczenia. – To spadło na nas, jak grom z jasnego nieba – mówi. – Tydzień temu usłyszeliśmy od dyrektora Wróbla, że albo sami będziemy sobie ogrzewać wynajmowane pomieszczenia, albo od 1 stycznia mamy szukać sobie nowego miejsca.
Pani Małgorzata ubolewa, że w taki sposób została potraktowana placówka, która edukuje najmłodszych. – Kilka lat temu zostaliśmy wyrzuceni ze szkoły muzycznej – przypomina. – Wtedy myślałam, że najgorsze mamy już za sobą. Okazuje się, że dyrekcja CKiW OHP funduje nam powtórkę z rozrywki. Potraktowano nas instrumentalnie. Tym bardziej, że nie chodzi o zajęcia dla kilku dzieci, z którymi można się przenieść praktycznie bez problemu w nowe miejsce. Nasze ognisko jest najliczniejszym w regionie. Rodzice cenią naszą działalność, ufają nam, powierzając swoje dzieci.
W podobnej sytuacji są inni najemcy, którzy wynajmują pomieszczenia w zamku. Wszyscy otrzymali wypowiedzenia.
– Dodatkowo słyszymy, że pan dyrektor zamyka zamkowy hotel, wypowiada ludziom catering – słyszymy od innego rozmówcy. – Z jednej strony wydaje się, że zamek szuka oszczędności, z drugiej pozbywa się przychodów.
Jakie jest stanowisko oleśnickiego CKiW OHP w tej sprawie? W odpowiedzi, którą otrzymaliśmy czytamy najpierw o tym, do czego jest powołane Centrum. Potem przedstawicielka oleśnickiego hufca wyjaśnia, że w 2019 roku CKiW OHP chciałoby jeszcze bardziej zaangażować się we współpracę z lokalnym środowiskiem na rzecz młodzieży. – Niestety pewne zadania komercyjne nam tego nie ułatwiały – mówi Karolina Miżejewska.
Do spawy wrócimy. Jutro ma się odbyć spotkanie rodziców z kierownictwem ogniska oraz dyrekcją Centrum.