REKLAMA

Były policjant stracił prawo jazdy. Jego sprawą zajmie się biegły sądowy

Red | Red
Były policjant stracił prawo jazdy. Jego sprawą zajmie się biegły sądowy
W 2019 r. sąd w Oleśnicy uznał Tomasza P. (wtedy już policjanta na emeryturze) winnego przekroczenia uprawnień.
Chodzi o Tomasza P., byłego policjanta oleśnickiej komendy, który w lutym został zatrzymany w związku z podejrzeniem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
REKLAMA

– Zgodnie z decyzją zastępcy prokuratora okręgowego we Wrocławiu, postępowanie w przedmiotowej sprawie prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową w Oławie – poinformowała nas Karolina Stocka-Mycek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – W trakcie wykonywanych czynności w przedmiotowej sprawie pobrano od Tomasza P. krew do badania na zawartość alkoholu. Celem prawidłowego  określenia stężenia alkoholu we krwi w chwili zdarzenia na podstawie wyników analiz prób krwi planowane jest uzyskanie opinii biegłego. Postanowieniem prokuratora z dnia 3 marca 2025 roku zatrzymano Tomaszowi P. prawo jazdy.

Pobicie w komendzie

Tomasz P. był oskarżony o przemoc względem zatrzymanych w 2015 roku mężczyzn oraz przekroczenie uprawnień służbowych. Sprawa miała związek z głośnym zatrzymaniem dwóch mieszkańców Bartkowa w lutym 2015 roku. Mężczyźni zostali wskazani przez syna policjanta Tomasza P., jako sprawców jego pobicia. Już po wyjściu na wolność obaj skarżyli się na brutalne potraktowanie ich na komendzie. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany tylko wobec Tomasza P.

Sędzia wydająca wyrok, który zapadł w 2019 roku, stwierdziła, że Tomasz P. stosował przemoc wobec zatrzymanych i przekroczył służbowe uprawnienia. – Ten kto z demonami walczy musi uważać, żeby sam się nim nie stał  – mówiła sędzina. – Dwóch niewinnych mężczyzn zmuszonych siłą przyznało się do niepopełnionych czynów – podkreślała. – Funkcjonariusz o nienagannej służbie, chwalony przez kolegów dokonał takich rzeczy.

Skandaliczne było także to, że – jak stwierdził sąd – Tomasz P. był zaangażowany w sprawę, która dotyczyła jego osobiście (chodziło o syna Tomasza P., Patryka). Sąd uznał ponadto, że nienaganna służba oskarżonego, do czasu zdarzenia z lutego 2015 roku, nie może go usprawiedliwiać.


Udostępnij:
REKLAMA
REKLAMA